Zgoda na Bożą wolę, ks. Tomasz Jelonek


Liturgia słowa rozpoczyna się dziś od czytania z Księgi Izajasza. Kiedy judzki król Achaz był zaniepokojony powstaniem koalicji dwu sąsiadów przeciw niemu i udał się na inspekcję fortyfikacji miejskich Jerozolimy, prorok Izajasz zjawił się przy nim i zapewniał go o Bożej opiece, która jest konsekwencją obietnicy, jaką otrzymał król Dawid. Achaz nie chciał uwierzyć prorokowi, więc ten zaproponował, aby król poprosił o jakiś znak od Boga, że słowa prorockie są wiarygodne. Achaz odrzucił tę propozycję, wiedział bowiem, że przez swoje przywiązanie do złych czynów nie zasługuje na Bożą opiekę. Mógłby liczyć na Boga, ale musiałby zmienić postępowanie, a to wydawało mu się niemożliwe. Wtedy sam prorok w imieniu Boga zapowiedział znak, którym będzie Panna, która pocznie i porodzi syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel. Ten znak, jak każda prorocka zapowiedź, musi być odczytany w specyficznej perspektywie, sięgającej czasów mesjańskich. W pełni zrealizował się on w Maryi, która dziewiczo poczęła Syna Bożego.

List do Hebrajczyków, z którego wyjęte jest drugie czytanie, ukazuje tajemnicę tegoż Syna Bożego, który z woli Ojca podejmuje zadanie zastąpienia ofiar Starego Testamentu, które były nieskuteczne, przez ofiarę z własnego ciała, które ukształtowane zostało w łonie Maryi. Słowa Starego Testamentu zacytowane w tym miejscu można rozumieć jako deklarację Syna jeszcze w łonie Matki wypowiedzianą do Ojca. To pierwsza modlitwa Jezusa. Modlitwa zupełnego zawierzenia i podjęcia się pełniania woli Ojca: „Oto idę, […] abym spełniał wolę Twoją, Boże”.

Perykopa Ewangelii według św. Łukasza jest wspaniałym opisem sceny zwiastowania. Jest to dramatyczne i pełne ekspresji przedstawienie powołania Maryi.

Po pozdrowieniu, które określa szczególne miejsce Maryi w całym stworzonym przez Boga świecie, dowiaduje się Ona o zadaniu, jakie zostało Jej powierzone przez Boga. Będzie Matką Syna Bożego, który wypełni zapowiedź daną Dawidowi i osiągnie królestwo na wieki.

Powołanie Boże zwykle jest dla człowieka zaskoczeniem, w tym wypadku nie było inaczej. Maryja zapytała, jak się to stanie. Nie jest to ucieczka od postawionego Jej zadania, ale roztropne poszukiwanie właściwej drogi. Bóg zapewnia Ją, że wszystko dokona się Jego mocą. Wtedy Maryja się zgadza. Ta zgoda współgra z modlitwą Jej poczętego za sprawa Ducha Świętego Syna. Syn mówi: „Oto idę...”, a Matka: „Oto ja służebnica...”.

Trzeba, abyśmy uczyli się takiego odpowiadania Bogu na Jego wezwania.