Boży projekt, ks. Kazimierz Skwierawski


Co teraz mamy uczynić? Trzeba się nam wybrać do biura projektów, i to tego głównego, które dotyczy człowieka. Znamy projekty różnych budowli: świątyń, wieżowców, mostów. Część z nich jest realizowana, inne zostają włożone do szuflady. Dziś musimy sobie uświadomić, że w głównym biurze projektów – u Pana Boga – powstał także projekt dotyczący człowieka. Bardzo jasno mówi nam o tym św. Paweł: W Nim bowiemw ChrystusieBóg Ojciec wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Taki jest Boży projekt względem każdego człowieka, który się pojawił na świecie. I z pewnością nie jest to projekt, który można by włożyć do szuflady. Przecież on dotyczy nas i chodzi o to, aby został zrealizowany!

Warto brać do ręki List św. Pawła Apostoła do Efezjan i czytać wytrwale o tym najważniejszym projekcie, by na nowo się zdumiewać i pobudzać do jego realizacji. W piątym rozdziale św. Paweł pisze wyraźnie: „Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, niemający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany” (25-27).

I pytamy, co Niepokalana może nam o tym projekcie powiedzieć. Za chwilę, wchodząc w liturgię eucharystyczną, będziemy śpiewać prefację, w której są takie piękne słowa: „Ona jest wizerunkiem Kościoła, niepokalanej i jaśniejącej pięknością Oblubienicy Chrystusa. Wybrana ze wszystkich, wyprasza łaski swojemu ludowi i jest dla niego wzorem świętości”. Sama zaś Maryja mówi o tym niezwykłym projekcie Boga dotyczącym ludzi, że w Niej został on zrealizowany. I jeżeli staje dziś przed nami jako czysta, bez żadnej skazy czy zmarszczki, to jest znakiem, że takimi Bóg pragnie mieć każdego z nas. Możemy śmiało powiedzieć, że w Niej ów projekt jaśnieje pełnym blaskiem.

Dlatego Kościół tak bardzo czci Ją na wszystkich miejscach ziemi, w rozmaitych figurach i obrazach, dziękując Bogu za to, że dokonał w Maryi tak niezwykłych dzieł i dał nam Ją jako troskliwą opiekunkę. Dziękujemy także Jej, że pozwoliła, aby w Niej ów projekt zajaśniał pełnym blaskiem, zachwycił nas i przekonał, że warto wprowadzić go w swoje życie, które – jak wiemy – jest naznaczone rozmaitymi skazami i zmarszczkami. Dziś jest czas, abyśmy te skazy i zmarszczki zobaczyli i nimi się zajęli.

Obecnie świat zajmuje się bardzo zmarszczkami ciała, jakby to było coś, co człowiekowi ubliża. Tymczasem zmarszczki na twarzy człowieka są niezwykle piękne. Wystarczy przypomnieć sobie zmarłą przed laty Matkę Teresę. Była cała pomarszczona, a jak niewiarygodnie piękna! Nie musimy się zajmować tymi zmarszczkami ani ich usuwać, gdyż one świadczą o naszym dojrzałym pięknie i całożyciowym zaangażowaniu. Natomiast trzeba się zająć – i to bardzo poważnie – zmarszczkami, które są na naszej duszy i sercu, bo one prawdziwie nas niszczą i nam ubliżają. W planie Boga mamy być bez skazy, czyści i święci. Zmarszczkami są wszystkie nieuporządkowane namiętności, naciskające na nas, byśmy realizowali cele, które nam podsuwają. Jeżeli się na to godzimy, wtedy nasze życie staje się pełne skaz i bólu, bo w głębi serca wiemy, że idąc za swoimi namiętnościami, nie realizujemy tego wspaniałego Bożego projektu i umyka nam to, co jest najbardziej cenne.

Z tego wszystkiego chcemy zdać sobie sprawę z całą odpowiedzialnością, patrząc na Maryję, która jest dla nas wzorem, w której ten Boży projekt się spełnił i która pokazuje nam całe piękno Oblubienicy – Kościoła. Mało tego, Ona się za nami wstawia, aby również w nas ów projekt dojrzał do realizacji. Do Niej idziemy poruszeni Jej pięknem i prosimy, aby czyniła tak nieustannie, by również w nas to, co sobie Bóg zaplanował, mogło się zrealizować.

Tak pięknie modlił się do Maryi św. Kosmas Pieśniarz, żyjący na przełomie siódmego i ósmego wieku. Mówił:

Otwórz nam bramę miłosierdzia, błogosławiona Dziewico. Nie zawiedziemy się, którzy w Tobie nadzieję pokładamy. Ty nas uratujesz od nieszczęść. Ty jesteś zbawieniem rodzaju ludzkiego. Bogurodzico, jakie mnóstwo naszych grzechów, do Ciebie więc udajemy się, o Czysta, my, potrzebujący ocalenia. Wejrzyj na moją chorą duszę i proś Syna Twojego i Boga naszego, aby darował mi zło popełnione, Ty, jedynie święta, jedynie błogosławiona! W Tobie złożyłem całą nadzieję. O Matko Światła, weź mnie pod swoją opiekę.

Patrząc na ten niezwykły znak Maryi, jaśniejącej całym pięknem zrealizowanego Bożego projektu, prośmy Ją, aby wzbudziła w nas ogromne pragnienie wypełnienia tego, co sobie Bóg wobec nas zamyślił. Abyśmy słuchając słowa Bożego, byli coraz bardziej zafascynowani tym, jakimi Bóg pragnie nas mieć; abyśmy nie szukali naszej wielkości na kiermaszach i targowiskach tego świata, ale byli poruszeni głębią miłości Bożej i każdego dnia wyciągali ręce po skarby Bożego słowa i sakramentów świętych, aby w ten sposób szukać i odnajdywać swoje własne szczęście.