Chleb, który daje perspektywę, ks. Janusz Mastalski


Na zakończenie kongresu eucharystycznego we Wrocławiu św. Jan Paweł II tak komentował dzisiejsze słowa z Ewangelii:

Słowa te mówią o samej istocie Eucharystii. Oto Chrystus przyszedł na świat, aby obdarzyć człowieka życiem Bożym. Nie tylko głosił Dobrą Nowinę, ale także ustanowił Eucharystię, która ma do końca czasów uobecniać Jego odkupieńcze misterium. A wybrał jako środek wyrazu elementy natury – chleb i wino, pokarm i napój, które człowiek musi spożywać, ażeby utrzymać się przy życiu. Eucharystia jest właśnie takim pokarmem i napojem. Ten pokarm zawiera w sobie całą moc Chrystusowego odkupienia. Człowiek, ażeby żyć, potrzebuje pokarmu i napoju. Człowiek, ażeby osiągnąć życie wieczne, potrzebuje Eucharystii. Jest to pokarm oraz napój, który przemienia życie człowieka i otwiera przed nim horyzont życia wiecznego. Spożywając Ciało i Krew Chrystusa, człowiek już tu, na ziemi, nosi w sobie zalążek życia wiecznego, gdyż Eucharystia jest sakramentem życia w Bogu.

Można więc powiedzieć, że Eucharystia nakreśla człowiekowi nową perspektywę: życie wieczne, do którego każdy przygotowuje się przez ziemskie pielgrzymowanie. Rozumieli to doskonale chrześcijanie pierwszych wieków. W 304 roku w Kartaginie 39 chrześcijan razem ze swym kapłanem stanęło przed sądem. 21 mężczyzn i 18 kobiet. Pochwycono ich, gdy uczestniczyli w Eucharystii w domu niejakiego Oktawiusza Feliksa. Proces zakończył się męczeństwem całej wspólnoty.
– Dlaczego przekroczyłeś zarządzenie cesarza? – zapytał tyran jednego z oskarżonych.
– Jestem chrześcijaninem – odpowiedział zapytany.
Rozsierdzony sędzia zareagował natychmiast.
– Nie o to pytam! Dlaczego zebraliście się w tym dniu.
– W niedzielę – odpowiedział inny chrześcijanin – żaden chrześcijanin nie może żyć bez zgromadzenia. Bez nas uczta Pana nie może być odprawiana.
Prokonsul zwrócił się do właściciela domu, mówiąc:
– Dlaczego ich przyjąłeś?
– To moi bracia i siostry. My, chrześcijanie, nie możemy żyć bez Eucharystii.

Zatem bycie chrześcijaninem oznacza trwanie przy Jezusie Eucharystycznym, oznacza systematyczne spożywanie Ciała i Krwi Pana. Nie można tych dwóch rzeczywistości oddzielać. Niechęć do Komunii Świętej, a wcześniej do spowiedzi jest jednocześnie brakiem zrozumienia, czym jest wiara w trójjedynego Boga, oraz lekceważeniem konsekwencji życiowych z tego wynikających.

Jakże wzruszające jest wspomnienie pewnego kapłana, który opowiada o podejściu małego chłopca do Eucharystii:

Pracując przez kilka lat w szpitalu jako kapelan, miałem okazję poznać trudną drogę cierpienia. Znajdował się tam oddział dzieci z wadą serca, które czekały na trudną operację z zastosowaniem sztucznego serca. Dzieci te szybko się męczą. Twarze, palce pod paznokciami mają nieraz koloru fioletowego. Zależy to od nasilenia choroby lub wady serca. Pamiętam sześcioletniego Wojtusia. Czekała go ryzykowna operacja. Miał przeżyć wyłączenie własnego serca na czas operacji przy zastosowaniu sztucznego serca. W związku z tym lekarze przygotowywali jego organizm przez kilkanaście dni przed zabiegiem. Mama pragnęła, aby wewnętrznie też był przygotowany. Przez wiele dni słuchał prawd koniecznych, aby przyjąć Komunię Świętą. Cieszył się, że jak dorośli będzie mógł  przyjąć Komunię przed operacją. Współcierpiące dzieci razem z Wojtusiem klęczały przy stoliku, na którym ustawiono krzyż i dwie zapalone świece. Po krótkich modlitwach przy tym szpitalnym ołtarzyku mały pacjent przyjął Pana Jezusa pod znakiem chleba. Chociaż przeżywał tak poważne dni, miał rozpromienioną od radości twarz. Nazajutrz lekarz przeprowadził operację, jednak po dobie Wojtuś zmarł. Przed śmiercią pocieszał rodziców, mówiąc: «Jak umrę, to pamiętajcie, kochani rodzice, że będę się za was modlił».

Czyż Eucharystia tym dzieciom nie nadała perspektywy innego życia, pełnego mocy Bożej. To dla nas wszystkich ogromna nauka. Warto więc wyciągnąć z tego przykładu wnioski dla siebie. Eucharystia jest dla każdego człowieka darem, który przybliża Boga-człowieka. Jest jednocześnie zadaniem, bowiem zobowiązuje człowieka do dbania o jakość życia. Komunia Święta wymaga od każdego z nas weryfikacji codziennych wyborów.

Święty Jan Paweł II mówił we Wrocławiu:

Jakże wielką godnością zostaliśmy obdarzeni! Oto Syn Boży daje nam samego siebie w sakramencie Ciała i Krwi swojej. Jakże nieskończenie hojny jest Bóg! Odpowiada na nasze najgłębsze pragnienia, które nie są tylko pragnieniami ziemskiego chleba, lecz sięgają horyzontów życia wiecznego. Zaprawdę, oto wielka tajemnica wiary!

Jest to więc jedna z największych tajemnic, którą trudno zgłębić. Zamiast jednak dociekać, jak jest z tą prawdziwą obecnością Jezusa w Najświętszym Sakramencie, lepiej się zastanowić, jak pobożnie Ją przyjmować.

Niech puentą dzisiejszych rozważań będą słowa wypowiedziane przez św. Ambrożego: „Jeśli lękasz się śmierci, on życiem; jeśli tęsknisz za niebem, On drogą”. Eucharystia jest życiem i drogą. Nie zapominajmy o tym, słysząc słowa Jezusa: „Ja jestem Chlebem żywym” (J 6).