Co można uczynić dla tej kobiety?, ks. Edward Staniek


Elizeusz stawia ważne pytanie: „Co można uczynić dla tej kobiety?” (por. 2 Krl 4,14). Ona miała wszystko. Wspomogła pro Dała mu i jego słudze mieszkanie. Była więc na tyle zamożna, że darów materialnych nie potrzebowała. Wdzięczny prorok był jednak pewny, że każdy człowiek czegoś potrzebuje. Jego sługa, który był odpowiedzialny za rozeznanie środowiska, w którym przebywali, wiedział, że kobieta nie ma dziecka. Największym szczęściem dla niej byłaby wiadomość o jego poczęciu.

Prorok, który działał z polecenia Boga, „załatwił to” u Niego. Otrzymał pewność, że kobieta dziecko pocznie i przekazał jej tę wiadomość. Usłyszała od niego słowa: „O tej porze za rok będziesz syna pieściła” (2 Krl 4,16).

Dziś mówi się o aborcji, o agresji wobec dziecka, o jego śmierci. Ale równie głośno należałoby mówić o bezdzietności. Ileż to młodych małżeństw wysiaduje długie godziny w gabinetach, lecząc swą niepłodność. Ileż smutku jest w sercach tych, którzy pragną być ojcami i matkami, a nie mogą. Cywilizacja uderza w źródło ludzkiego szczęścia, którym jest miłość ojcowska i macierzyńska. Jakże wiele wrażliwości potrzeba, by dostrzec tych młodych małżonków zmagających się ze swą niepłodnością.

Jezus otwiera przed nimi szeroką perspektywę. Jeśli nie można kochać własnych dzieci, to trzeba się zgłosić do Niego. On czuwa nad naszym szczęściem i poprowadzi taką drogą, która pomoże w rozwoju miłości.