Dar serca owocuje darem, ks. Bogdan Zbroja


Dzisiaj w sposób szczególny zastanawiamy się nad niezwykle wysokimi wymaganiami, o których usłyszeliśmy przed chwilą w Ewangelii. Pan Jezus mówi nam o różnych rzeczywistościach, których nie wolno nigdy postawić ponad ważniejszymi od nich. Zachowanie porządku w hierarchii miłości to warunek stawiany dobremu życiu człowieka. Spójrzmy z większą uwagą na przesłanie słowa, które jest do nas skierowane.

Pan Jezus w Ewangelii mówi o miłości, nad którą nie wolno postawić żadnej innej. Chodzi u umiłowanie Boga. Ani rodzice: ojciec czy matka, ani dzieci: syn czy córka, ani egoizm, czyli ja sam – nikt nie może przesłonić miłości do Boga! Zdarza się bowiem, że ktoś kocha ojca lub matkę, syna lub córkę tak bardzo, że nawet nie idzie na Mszę Świętą, stawiając tym samym człowieka nad Bogiem! Albo niekiedy jedzie na odpoczynek, który przecież jest wymagany przez roztropną troskę o samego siebie, łamiąc to samo trzecie przykazanie Dekalogu! Pan Jezus jednak mówi dziś bardzo wyraźnie! Miłość do kogokolwiek, nawet do najbliższych czy samego siebie, ale większa od miłości do Boga sprawia, że człowiek przestaje być godzien Boga. Jeśli zatem na świecie istnieje ktoś ważniejszy dla nas od Jezusa, to powinniśmy natychmiast wyjść z kościoła. Ten budynek nie jest bowiem dla kogoś, kto w swoim życiu nie stawia Pana Jezusa na pierwszym miejscu! Być może właśnie to będzie naszym krzyżem, który winniśmy wziąć na ramiona i z nim podążać za Mistrzem z Nazaretu. Nagroda, jaką otrzymamy za zdecydowanie się na prawidłową hierarchię w naszej miłości, przekroczy nasze najśmielsze oczekiwania.

O tej nagrodzie mówi nieco szerzej pierwsze czytanie. Tutaj mamy do czynienia z bezdzietną rodziną, która stale gości proroka Elizeusza. Mąż i jego żona po roztropnej konsultacji ze sobą przygotowują wspólnie salę do permanentnych odwiedzin pro Zawsze, gdy tylko zawita w ich strony, może się udać do swojego pokoju. W zamian za taką postawę małżonków, pełną szacunku dla wysłańca Bożego, otrzymują dar niezwykły i najbardziej upragniony – syna! Widzimy, że dar ofiarowany w Bożej intencji przynosi niewyobrażalne wprost owoce! Z naszej strony jest to koszt czasem spory, ale możliwy do ofiarowania, ze strony Boga zaś najhojniejszy. Za wynajęcie skromnie wyposażonego pokoju dar w postaci życia nowego człowieka, upragnionego dziecka. Dziś jednak człowiek nie postępuje zawsze według tego Bożego schematu. Dziś człowiek chce mieć dziecko bez ingerencji Boga, a nawet wbrew Panu. Metoda in vitro, niedopuszczona przez nauczanie Kościoła, to właśnie obraz wyciągania przez człowieka ręki po owoc, który mu się nie należy! Według nauczania Kościoła można natomiast i należy stosować naprotechnologię, która respektuje prawo natury ustanowione przez jej stwórcę. Jeśli człowiek zastosuje biblijną metodę Szunemitki i jej męża, o czym słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, z pewnością otrzyma upragniony i wymodlony owoc.

Aby jeszcze lepiej uzmysłowić sobie dzisiejszą naukę Bożego słowa, spójrzmy na koniec do tekstu drugiego czytania, gdzie św. Paweł mówi o postawie Pana Jezusa, który przyjął na siebie śmierć. Chrystus przyszedł na świat i stał się człowiekiem „dla nas i dla naszego zbawienia”! On ofiarował nam wszystko, co tylko było możliwe. Jego dar nie ma i nigdy nie będzie miał sobie równych. Ale zechciał nawet w to, czego dokonał osobiście, wprowadzić każdego i każdą z nas, abyśmy i my mieli udział w Jego triumfie. Teraz, po pokonaniu wszelkich form zła, śmierć ani grzech nie ma nad Nim już władzy. Ale także i nad nami, którzyśmy zostali zanurzeni przez chrzest święty w tajemnicę Jego Paschy. Dlatego jesteśmy niepodlegli pod patronatem Pasterza i Zbawcy. Jezus poucza nas poprzez swoje słowo, które niesie wyzwalającą nas prawdę. On dał nam wszystko, więc czeka także na wszystko z naszej strony. On czeka na miłość ku Niemu, podobną do tej, którą obdarował nas wszystkich. Jezus nie zadowoli się cząstką, jakimś ochłapem miłości! Albo damy Bogu tak, jak On dał nam, albo nie mamy o czym tu mówić. Zechciejmy naprawdę uszanować Ojca Niebieskiego darem, który On przyjmie z radością!

Zakończmy nasze rozważania fragmentem dzisiejszego psalmu. Tutaj mamy zawarte wezwanie do radości: „Błogosławiony lud, który umie się cieszyć i chodzi, Panie, w blasku Twojej obecności”. Cieszmy się darami Boga, które są znacznie większe niż nasze. Uświadamiajmy sobie nieustannie fakt Jego obecności w Kościele – w słowie i Eucharystii. Niech Zbawiciel obdarzy nas według swojej hojności łaską po łasce. Amen.