Kazania bez gadania, ks. Eugeniusz Burzyk


Wiesław Myśliwski twierdzi, że cechą dawnej ludowej mowy była niechęć do przymiotników: „Chłop nie używał nigdy słów «piękne», «śliczne», «brzydkie». Świat określał rzeczownikiem i czasownikiem. Przy całej swej metaforyczności była to mowa konkretna” [1].

„Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” – mówi Jezus do swoich uczniów.

Zdaniem Chestertona długie słowa wcale nie są skomplikowane; krótkie sprawiają więcej trudności: „Te długie, wygodne słowa, które oszczędzają współczesnym wysiłku myślenia, mają jednak pewną cechę, która wprowadza szczególny zamęt i zniszczenie” [2].

1 Katarzyna Janowska, Piotr Mucharski, Próbka reprezentatywna, Warszawa 2008, s. 129.
2 Gilbert Chesterton, Ortodoksja. Romanca o wierze, Warszawa–Ząbki 2004, s. 220.