Kazania bez gadania, ks. Eugeniusz Burzyk


Ignacy Gogolewski przed swoim premierowym wejściem na scenę powtarzał tekst. Podeszła do niego Mieczysława Ćwiklińska i powiedziała: „Czego ty się miotasz? […] Uspokój się, ja mam prawo się denerwować, bo tam czekają na mnie, a ciebie nikt nie zna. Wyjdziesz, powiesz i koniec” [1].

Jan Chrzciciel stał z dwoma swoimi uczniami. Kiedy obok nich przechodził Jezus, oddał Mu hołd słowami: „Oto Baranek Boży”. Wskazał Tego, któremu należny jest szacunek, z którym on nie godzien się mierzyć. Niełatwo było mu patrzeć, jak uczniowie odchodzą bez pożegnania.

Święty Filip Neri, odwiedzając zakonnicę miewającą wizje, w drodze zabrudził sobie buty. – Siostra jest mistyczką? To niech siostra wyczyści mi buty! – Co?! – odpowiedziała z oburzeniem. „A więc brak pokory, żadna mistyczka, co najwyżej pycha i histeria!” [2] – komentuje ojciec Joachim Badeni.

1 Ignacy Gogolewski, Od Gustawa-Konrada do… Antka Boryny. Rozmawia Jolanta Ciosek, Warszawa 2008, s. 123.
2 Autobiografia. Z ojcem Joachimem Badenim rozmawiają Artur Sporniak i Jan Strzałka, Kraków 2004, s. 219.