Kim jest Chrystus?, ks. Janusz Mastalski

 

Niech pewnym wprowadzeniem do dzisiejszych rozważań będzie ukazanie często spotykanej we współczesnym świecie sytuacji domowej. Otóż tragedię dzieci z rozbitych małżeństw ilustruje list małego Jacka napisany do Dzieciątka Jezus w okresie Bożego Narodzenia:

Kochany Jezusku! Proszę Cię pięknie, zabierz mnie do nieba. Chcę być aniołkiem. Obiecuję, że będę bardzo dobrym aniołkiem i zrobię wszystko, co mi rozkażesz. Tu jest mi bardzo źle. Wiesz, że tatuś wypędził mamusię i wziął sobie drugą mamusię. Mamusia zabrała mnie ze sobą, ale źle mi przy niej. Tak tu zimno i nie chce mi kupić słodyczy. Mamusia zawsze płakała. Niedawno przyszedł do mamusi nowy tatuś, ale mamusia znowu bardzo płacze. Nowy tatuś zawsze wraca pijany do domu. Mamusia skarżyła się sąsiadce, że nie wie, co ma począć, że z głodu poumieramy. Ja powiedziałem, że zabiję nowego tatusia, ale mamusia mówi, że pogniewałby się o to wtedy Jezusek. Na religii w szkole uczyłem się, że aniołom jest bardzo dobrze, że tylko Jezuska mają słuchać. Chciałbym być aniołem, bo tu mi jest bardzo źle. Proszę Cię, kochany Jezusku, poślij po mnie jak najprędzej. Całuję Twoje rączki – Jacek.

Warto jeszcze dodać, że rodzina ta podaje się za katolicką. Można więc zapytać, jaką wartość stanowi dla jej członków wiara, Chrystus.

W dzisiejszej Ewangelii uczniowie Jezusa, widząc Go uciszającego burzę na jeziorze, zadali sobie pytanie: „Kim On właściwie jest?”(Mk 4). Późniejszym świadectwem życia dali odpowiedź. Warto więc i dziś zapytać, kim Jezus jest dla mnie, kim powinien być.

Oto wypowiedzi kilku młodych osób.

Chrystus dla mnie to Bóg, który zstąpił na ziemię, który jest obecny w Eucharystii, sakramencie pokuty, Piśmie Świętym. Chrystus to ten, który był, który jest dobry. Który chce, abym i ja była dobra, i który mi w tym pomaga. Jestem Mu wdzięczna za dom rodzinny, rodziców. Wierzę, że Jezus Chrystus mnie kocha i zawsze pragnie mojego dobra, dlatego powierzam Mu wszystkie swoje myśli, słowa, decyzje i czyny. Proszę też, aby ani lęk przed cierpieniem, ani moje grzechy nie stały się dla mnie przyczyną zwątpienia w miłość Jezusa do mnie. Jezus jest moim odkupicielem, wierzę, że doprowadzi mnie bezpiecznie do życia wiecznego w swoim królestwie. Jezus jest dla mnie nauczycielem pokory i miłości. Nie ma bowiem większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Jest także drogą, prawdą i życiem. Sam powiedział, że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej niż tylko przez Niego. On obdarza pokojem moje serce, aby uniknęło lęku. Jest krzewem winnym, a ja Jego latoroślą. Jezus, jak już wspomniałam, jest moją drogą, moim światłem. On wskazuje, którędy mam kroczyć. Jest moim najlepszym przyjacielem. Jezus jest królem mego serca, jest panem mego życia (Natalia, lat 18).

Drugie świadectwo brzmi następująco:

Kim dla ciebie jest Jezus Chrystus? Wbrew pozorom pytanie to nie należy do najłatwiejszych. Może się mylę, ale wydaje mi się, że zależy to od wiary każdego człowieka i – jeśli mogę to tak ująć – od stopnia jej zaawansowania. Wydaje mi się (podpowiada mi tak sumienie), że jestem osobą wierzącą. Komuś z boku może się wydawać, że prawdziwa wiara to akceptacja wszystkich jej czynników, a ponadto skrupulatne ich wypełnianie. Ja jestem tylko zwykłym człowiekiem, któremu do doskonałości wiele jeszcze brakuje. Z tego powodu niekiedy moje postępowanie i poglądy nie godzą się z doktryną chrześcijańską. Jednak wydaje mi się, że najważniejsze w tym wszystkim jest to, o czym najmniej się mówi – jest to Jezus Chrystus. Jest On w moim życiu kimś ważnym. Boję się jednak tego, iż moja wiara jest tak mała, że nie potrafiłabym odpowiedzieć: «On jest najważniejszą osobą w moim życiu». Mimo to odgrywa w nim pewną rolę. Mam świadomość, że to dzięki Niemu mogę przeżyć każdy kolejny dzień. To On sprawia, że moje życie wygląda właśnie tak, a nie inaczej. Dzięki Niemu każdą porażkę próbuję traktować jak kolejne doświadczenie, które ma głębszy cel. Prawie każdego wieczoru dziękuję Mu za te wszystkie dary. Myślę, że życie nauczy mnie głębszej wiary (Olga, lat 19).

W kontekście tych dwóch zwierzeń warto się zastanowić nad własnym podejściem do Jezusa. Odpowiedź na pytanie, kim jest Chrystus, staje się fundamentalnym zadaniem każdego człowieka. Fałszywa odpowiedź może prowadzić do takich dramatów jak ten przedstawiony na początku.

Aby dobrze odczytać Jezusa w naszym życiu, módlmy się słowami modlitwy ułożonej przez ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie:

Panie Jezu Chryste! Ty jesteś teraz wśród nas obecny. Ty obiecałeś: "Gdzie dwaj albo trzej są zebrani w imię Moje, tam Ja jestem pośród nich". Ty przenikasz nasze serca. Każde serce stoi przed Tobą otworem. Ty znasz nasze najtajniejsze myśli. Ty nas przenikasz, znasz nas lepiej niż my sami siebie. Ty widzisz wszystkie nasze grzechy, Ty znasz wszystkie nasze niepokoje. Ty znasz wszystkie nasze cierpienia, wszystkie ciężary, które dźwigamy. Panie, oddajemy teraz Tobie wszystko. Weź nasze serca, weź na siebie ciężar wszystkich naszych grzechów, weź wszystkie nasze wątpliwości. Teraz, w tej chwili, wierzymy w Twoją obecność. Wierzymy w Twoją miłość. Ufamy Tobie. Oddajemy Ci nasze serca, wszystko. Panie, jeżeli to nasze oddanie nie jest jeszcze szczere, jeżeli są w nas jeszcze wątpliwości, jeżeli w naszych sercach czai się nieufność i niewiara, to mocą swego Ducha oddal je od nas. Przygotuj nasze serca, aby mogły się Tobie oddać. Chcemy, abyś stał się naszym Panem.

Chcę żyć już odtąd tylko dla Ciebie. Chcę zaufać Twojej miłości. Przyjdź, Panie Jezu, spełnij obietnicę. Proszę Cię o dar żywej wody. Wylej teraz swego Ducha. Niech wytryśnie we mnie źródło wody żywej: wiary, nadziei i miłości.