Królestwo Maryi, ks. Tomasz Jelonek


Pierwsze czytanie dzisiejszej uroczystości, wyjęte z Apokalipsy św. Jana, mówi o dwu wielkich znakach na niebie. Są to symbole o bogatej treści teologicznej. Jednym jest Niewiasta obleczona w słońce, co symbolizuje Jej bliskość wobec Boga, mająca księżyc pod stopami, to znaczy depcząca wszelką zmienność, niestałość. Wieniec z gwiazd symbolizuje natomiast Jej zwycięstwo odniesione w skali kosmicznej, przerastającej ludzkie kategorie. W tym znaku egzegeza Apokalipsy pozwala nam rozpoznać Maryję, która od swego niepokalanego poczęcia wolna jest od wszelkiego powiązania ze złem, które w historii zbawienia uosabia się w postaci Szatana, Węża starodawnego (jeszcze z raju) i Smoka, który w apokaliptycznej wizji jest drugim wielkim znakiem, znakiem sprzeciwu wobec Boga i Jego zbawczego planu. To on chce pożreć Dziecię Niewiasty. Od początku walczy z Bogiem, z Chrystusem i Jego Kościołem.

Wspaniała wizja św. Jana przedstawia w genialnej teologicznej syntezie całe dzieje ludzkości, które są dziejami zmagań Smoka z tymi, którzy opowiadają się za Bogiem i Jego zbawczym planem. Maryja w tej walce gra szczególną rolę. Ku Niej kierują się ataki Smoka, ale Ona otrzymała miejsce przygotowane Jej przez Boga, ataki Jej nie mogą dotknąć, bo w Niej realizuje się zapowiedź Księgi Rodzaju o nieprzyjaźni, jaką ustanowił Bóg między Wężem a Niewiastą. Jej Syn zdepcze głowę Węża czyhającego na Jego piętę. Smok potrafi doprowadzić do krzyżowej śmierci Chrystusa, wołając ludzkimi ustami: „Ukrzyżuj”, ale Chrystus w tryumfie powróci, aby zasiąść na tronie Boga.

Historia jednak toczy się dalej. Smok będzie atakował resztę potomstwa Niewiasty, tych, którzy stanowią eklezjalne Ciało Jej Syna. Również może dotknąć ich pięt. Będzie to czynił przez wzniecanie krwawych prześladowań, które towarzyszą całym dziejom Kościoła i organizowane są przez potęgi ziemskie, i będzie to czynił przez swoją propagandę, przez zalew kłamstwa, któremu służyć będą całe zastępy jego sług.

Kościół odniesie ostateczne zwycięstwo. Męczennicy są zastępami tych, którzy to zwycięstwo odnoszą, ale wielu może ulec kłamliwej propagandzie i przejść na stronę Smoka, który sprowadzi ich na końcu do jeziora ognia, to jest do wiecznego potępienia.

Walka trwa. Stojącym po stronie Boga przewodzi Maryja. Ta walka objęła także historię naszego narodu. W chwilach przełomowych nasi ojcowie uciekali się do Matki Bożej i doznawali Jej orędownictwa. Gdy Maryja pozwoliła nam odeprzeć nawałę bolszewicką w 1920 roku, polscy biskupi zwrócili się do papieża z prośbą o ustanowienie uroczystości NMP Królowej Polski, którą wyznaczono na 3 maja, a więc na dzień, w którym obchodzimy rocznicę uchwalenia konstytucji.

5 listopada 1917 roku w Kopenhadze św. Urszula Ledóchowska tak mówiła o tej konstytucji:

Rozbiór Polski rzucił jaskrawe światło na stan całego kraju. Zrozumiano, że potrzebuje on konstytucji opartej na zasadach dobrze zrozumianej wolności, aby uratować się od zguby. Naród polski zabrał się do tej sprawy z siłą i poświęceniem niezrównanym. Wszystkie stany wzięły udział w Zgromadzeniu Narodowym, które wypracowało program konstytucji tak wielkiej, tak wolnej, tak pięknej, że żaden naród nie sformułował nigdy czegoś równie wspaniałego. W porywającym uniesieniu zrzekli się wszyscy wielcy i mali swych praw, przywilejów i korzyści osobistych, by wszystko – bez zastrzeżeń – składać na ołtarzu Ojczyzny. Całkowity przewrót nastąpił w dziedzinie prawa i sprawiedliwości, a wszystko stało się bez przelewu jednej kropli krwi, bez żadnej banicji, bez zerwania nici braterskiej miłości. Czyste i wonne powietrze pięknego poranka 3 maja drgało brzmieniem tych czarujących słów z ust tysięcy ludzi w całym kraju: wolność, równość, braterstwo [...] i nie mieszały się z nimi żadne zgrzyty gilotyny, żadne jęki ani łkania nieszczęśliwych ofiar.

Ta konstytucja rozpoczynała się słowami: „Ustawa Rządowa w Imię Boga w Trójcy Jedynego” i ona stała się jasną kartą naszej historii w latach narodowej niewoli. Dziś chcą nam narzucić prawa, które odżegnują się od wszelkich chrześcijańskich wartości. Czy one stają po stronie Niewiasty, czy raczej Smoka? Zostańmy przy Maryi i do Niej módlmy się słowami cytowanej już świętej, która taką modlitwę proponowała siostrom założonego przez siebie Zgromadzenia Sióstr Serca Jezusa Konającego:

Królowo Korony Polskiej, Królowo Ojczyzny naszej, roztaczaj opiekę nad Twoim krajem, Ty, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie, nie zapomnij nigdy, żeśmy ludem Twoim, że naród Twój, choć zgrzeszył, choć od Boga się oddalił, jednak nigdy się nie wyrzekł miłości ku Tobie. Imię Twoje jest nam tarczą, różaniec Twój naszą bronią, godzinki Twoje naszą radością, miłość ku Tobie naszą siłą. Ty nas znasz, o Maryjo, Ty znasz nasze wady, nasze słabe strony, Ty wiesz, co dla nas jest niebezpieczeństwem. Matko, strzeż lud Twój od niezgody, od waśni i kłótni, strzeż od pychy, od ambicji, która do niezgody prowadzi. A nam daj siłę, abyśmy to, o co dla narodu naszego prosimy, w życiu na czyn wprowadzały. Daj nam żyć w zgodzie z wszystkimi, którzy nas otaczają, daj nam utrzymać zgodę wśród nas, choćby kosztem naszej miłości własnej, daj by każda z nas starała się być w swym środowisku aniołem pokoju przez swą ustępliwość, miłość, usłużność i głęboką pokorę. Z miłości ku Tobie, o Królowo nasza, z miłości ku naszej Polsce chcemy roztaczać około siebie święty pokój Boży.