Niepokalana naszym ratunkiem, ks. Marian Bendyk


Kiedyś pracowałem w parafii, na której terenie żył zaciekły, walczący z Bogiem i Kościołem ateista. Był on szeroko znany w całej okolicy z prowadzenia kursów dla nowych członków partii. Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie, kiedy ten człowiek poprosił mnie pewnego dnia, abym go odwiedził w domu. W czasie pierwszej wizyty wyznał: „Proszę księdza, jestem ciężko chory na raka i bardzo chcę, aby mi ksiądz pomógł. 19 lat temu umarła moja matka, która widząc mój styl życia, przez wiele lat płakała i modliła się do Matki Najświętszej o moje nawrócenie. Przez całe 19 lat od jej śmierci prześladuje mnie jej obraz. Ciągle mam przed oczami jej płacz i modlitwę. Proszę, niech mi ksiądz pomoże!”.

Odwiedziłem tego człowieka jeszcze trzy razy. Przed śmiercią wyspowiadał się i pojednał z Bogiem. Cała parafia była zaskoczona tym, że ten były ateista miał skromny, ale chrześcijański pogrzeb.

Kochani moi, to przykład, czego potrafi dokonać gorliwa modlitwa matki proszącej Matkę Bożą o łaskę nawrócenia syna.

Gromadzimy się dziś w kościele, aby z radością świętować uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, Matki Syna Bożego i naszej duchowej Matki. Od początku istnienia Kościoła żywa była wśród chrześcijan wiara, że Maryja była z woli Bożej od pierwszej chwili swego istnienia pełna łaski, czyli święta i niepokalana. Wiara ta pokrywa się całkowicie z tym, co mówi o Maryi Pismo Święte.

Wielowiekową wiarę chrześcijan potwierdził uroczyście papież Pius IX w 1854 roku, ogłaszając dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Z kolei Matka Najświętsza, ukazując się w Lourdes czternastoletniej Bernadetcie Soubirous, powiedziała: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”.

Maryja wiele razy dowiodła, że jest u swego Syna orędowniczką dla tych wszystkich, którzy grzechami obrazili wszechmogącego Boga. Chociaż sama nie zaznała brudu i zła, nawet najmniejszego grzechu, to jednak doskonale wie, że grzech jest największym nieszczęściem dla każdego z nas. Ona wie, że grzech jest źródłem naszych cierpień, nieszczęść i konfliktów. Ona wie, że każdy grzech nas zniekształca i oszpeca, oddalając od Boga, od Jego pokoju i miłości. Ona wie również, co nas czeka, jeżeli się nie nawrócimy i nie będziemy prosić Boga o przebaczenie grzechów. Stąd żaden grzech nie jest dla Niej obojętny. Jej Syn również potępia grzech i się nim brzydzi, jednak kocha ludzi, którzy z powodu grzechów są nieszczęśliwi. Kocha ich, ponieważ cierpiał i umarł na krzyżu, aby wybawić ich od zła i grzechu. Dlatego też Maryja modli się i oręduje za grzesznikami nieustannie.

Święty Bernard ze Sieny poucza, że „tak jak diabeł szuka nieustannie tych, których mógłby pożreć, tak Maryja szuka nieustannie biednych dusz, którym mogłaby pomóc i które mogłaby uratować”.

„Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi” – tak modlimy się codziennie. Pamiętajmy, że Maryja jest święta i niepokalana i dlatego pragnie, abyśmy byli do Niej podobni, abyśmy Ją naśladowali. Łatwo jest wynieść Maryję na piedestał i oddać Jej cześć. O wiele trudniej jest Ją naśladować.

Chińczycy mają takie przysłowie: „Obyś się urodził i żył w ciekawych czasach”. Niewątpliwie nasze czasy są ciekawe, jeszcze ciekawszy jest współczesny człowiek. Jest on dziwnie odbóstwiony. Konsekwencją zaś odbóstwienia jest odczłowieczenie. Przejawia się ono dzisiaj w przerażających wydarzeniach, których codziennie jesteśmy świadkami. W okrutnych wojnach zawinionych przez ludzką chciwość, dewastujących klęskach głodu, zabijaniu nienarodzonych, nieludzkim traktowaniu i wyzysku najbiedniejszych, mordowaniu niewinnych ludzi w imię egoistycznych mrzonek o wielkości i dążenia do władzy za wszelką cenę. Nie przynoszą nam chluby narkotykowe kartele, gangi, handel ludźmi, bogacenie się na rozprzestrzenianiu pornografii, nie wspominając innych niechlubnych zachowań naszej grzesznej ludzkiej natury.

Przez wypowiedziane Bogu fiat („niech mi się stanie według twego słowa”) Maryja jest ideałem człowieka zjednoczonego z Bogiem. Zatem pozostanie Ona zawsze ideałem, wzorem i ratunkiem dla każdego z nas, zapatrzonego częściej w siebie i w otaczający świat niż w Boga.

Kochani, nie tylko podziwiajmy Maryję, ale także starajmy się Ją naśladować.