Objawienie wielkości człowieczeństwa, ks. Janusz Mastalski


Przed wielu laty Stanisław Wyspiański pisał:

Bożego narodzenia
ta noc jest dla nas święta.
Niech idą w zapomnienia
niewoli gnuśne pęta.
Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
jest tyle mnogo ludzi;
niechże w nie duch twój wstąpi
i śpiące niech pobudzi.

Te przejmujące słowa były pisane w czasie, w którym Polakom najbardziej potrzebna była nadzieja. Czym powinny być święta Bożego Narodzenia dla współczesnego Polaka? Każdy z nas potrzebuje nadziei, która pozwoli popatrzeć optymistycznie w przyszłość. Tajemnica nocy betlejemskiej jest przecież afirmacją człowieczeństwa, jego powołania do zwycięstwa. Patrząc na żłóbek, każdy powinien uświadomić sobie, że jest on wezwaniem do szukania dróg ku pełni tego człowieczeństwa. Przyjście na świat Jezusa jest niejako wezwaniem do stawania się bardziej człowiekiem. O co zatem trzeba zadbać, aby nie zaprzepaścić łaski płynącej z Bożego Narodzenia?

Najpierw w świetle tajemnicy wcielenia w żłóbku odnajdujemy swoją wielką godność. Święty Leon wzywał: „Poznaj swą godność chrześcijaninie, stałeś się uczestnikiem Boskiej natury”. W obliczu narodzenia Bożej Dzieciny potrzeba weryfikacji swoich wyborów. Wszystko, co upokarza, co stoi w sprzeczności z zasadami, które przekazał Bóg-człowiek, musi być zlikwidowane. W wielu domach nie ma, niestety, miejsca na Bożą miłość. Zawiść połączona z zawziętością naruszają godność człowieka. Święta Bożego Narodzenia muszą stać się czasem odzyskiwania tej godności. Z niej to przecież wypływa prawo do szacunku i wzajemnego zrozumienia.

Jeśli zatem zjawiamy się dziś z całymi rodzinami w kościele, aby oddać pokłon Jezusowi, to podzielmy się tą prawdą o ludzkiej godności z naszymi najbliższymi. Niech to będzie czas dzielenia się sobą, wzajemnej radości z siebie. Zaakceptujmy drugiego z jego pięknem oraz brzydotą przywar i przyzwyczajeń.

Oprócz swojej godności w betlejemskiej tajemnicy każdy powinien odnaleźć prawdę o wierności Boga względem człowieka. Skoro „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14), to znaczy, że Bóg o człowieku pamięta, nie zostawia go samego. Przez wcielenie Chrystus udowadnia, że jest wierny i wypełnia obietnice. Skoro „Bóg jest z nami”, to znaczy, że nikt z nas nie może czuć się samotny.

Jakże wzruszające są relacje żołnierzy, którzy pełnią służbę poza granicami naszego kraju. Wszyscy oni podkreślają, że najtrudniejszym dla nich czasem jest okres świąteczny. Wtedy to człowiek najbardziej odczuwa samotność i brak najbliższych osób. Ten stan jest „łagodzony” przez celebrowanie liturgii Bożego Narodzenia. Świadomość, że Pan jest blisko, że nie tylko przychodzi do żłóbka, ale także do ludzkiego serca, rozprasza ciemności smutku i rozstania. Bóg w tajemnicy wcielenia potwierdza ogromną miłość wobec człowieka. Do niej powinniśmy sięgać w chwilach zwątpień i trudności, które mogą piętrzyć się w naszym życiu. To ona daje nadzieję, która pozwala przeżyć nawet największe tragedie i rozczarowania.

Tuż przed wyborem na Stolicę Piotrową Jan Paweł II mówił: „Nadzieja to znaczy oczekiwanie. To znaczy także pewność, że przedrzemy się do Boga poprzez wszystkie przeszkody, że sprostamy przeznaczeniu człowieka, pomimo wszystkich naszych ludzkich słabości”.

Przez tajemnicę wcielenia płynie prawda o wierności Boga, który kocha i daje nadzieję. Dlatego też święta Bożego Narodzenia posiadają tak ogromny ładunek radości i pokoju. Dlatego Polacy tak bardzo je kochają.

I jest jeszcze jedna prawda, która wiąże się z celebrowaną dziś tajemnicą Bożego przyjścia. Jest nią prawda o znakach, które daje Bóg. Gwiazda przyprowadziła pasterzy do żłóbka. Stanęli oni w grocie, dlatego że potrafili odczytać znaki Opatrzności. Ich konsekwentne kroczenie za gwiazdą zostało wynagrodzone. Stali się świadkami największego cudu: wcielenia.

Wszyscy powinniśmy odczytać tę Bożą lekcję. Każdy z nas posiada swoją niepowtarzalną „gwiazdę betlejemską”, która prowadzi do Chrystusa. Trzeba ją tylko wytrwale odnajdywać na firmamencie ludzkich wydarzeń. Nie można pozwolić, aby zginęła albo została niezauważona. Ten znak Bożej obecności prowadzi każdego z nas przez meandry i labirynty ludzkich doświadczeń. Można go dostrzec zarówno w swoim sumieniu, jak i w drugim człowieku. Trzeba iść za ową „gwiazdą”, aby odkryć, że tajemnica wcielenia dokonuje się w nas samych, bowiem w każdym człowieku Chrystus rodzi się codziennie.


Poprzednia strona: Dziś, ks. Kazimierz Skwierawski
Następna strona: Narodziny Boga, ks. Pogodny