Pismo Święte i Różaniec, ks. Bogdan Zbroja


Gromadzimy się w naszym kościele, aby jak co tydzień zjednoczyć się z naszym Mistrzem w tajemnicy Jego słowa i Eucharystii. Przeżywamy już miesiąc październik, w którym rozważamy codziennie tajemnice Różańca. Tak się dobrze złożyło, że fragmenty Biblii, których przed chwilą wysłuchaliśmy, bardzo mocno połączone są z tymi tajemnicami i możemy w ich świetle odczytać przesłanie liturgii słowa.

Prorok Habakuk niejako żali się, że Pan Bóg nie wysłuchuje od razu jego modlitwy: „Dokądże, Panie, wzywać Cię będę, a Ty nie wysłuchujesz? Wołać będę ku Tobie: «krzywda mi się dzieje», a Ty nie pomagasz?”. Te natchnione słowa wyraźnie mówią o modlitewnym życiu proroka. Modlitwa to wołanie o pomoc do Boga Ojca. W tajemnicach modlitwy różańcowej mamy podobną natarczywość. Wiele razy bowiem wypowiadamy słowa prośby, żalimy się na los, prosimy o ulgę i zostajemy wysłuchani – wypraszamy u Boga wiele dobra dla nas czy naszych bliskich. W dalszej bowiem części pierwszego czytania usłyszeliśmy zapewnienie Boga, że zawsze wysłucha pobożnej modlitwy! Ale nie tak od razu, nie natychmiast. Dlatego w Różańcu uczymy się nie tylko prosić, ale uczymy się robić to wytrwale, nieustępliwie, natarczywie. Do modlitwy trzeba bowiem dołączyć systematyczność i determinację. Czasami jednak Pan nie spełnia naszych próśb. Z tego powodu wielu ludzi rezygnuje z modlitwy. Odkładają różaniec, tracą wiarę i pewność, że Bóg kocha, że się o nas troszczy... Jeżeli jednak naprawdę bardzo zależy nam na jakiejś wartości, to prośmy! Jeśli w modlitwie nie ustaniemy, to otrzymamy to, o co prosimy, oczywiście jeśli jest to dobre i zgodne z wolą Pana. Nie wolno się bowiem modlić o coś złego! Nie powinniśmy także stawiać naszej woli ponad wolą Bożą. Jeśli więc to, o co się modlimy, jest dobre i miłe Bogu – uprosimy Różańcem!

Druga ważna sprawa została poruszona w czytaniu z Listu do Tymoteusza – chodzi o nasze wnętrze, naszego ducha. Apostoł Narodów mówi do ucznia, aby rozpalił w sobie wewnętrzny charyzmat, czyli gorliwość. Tajemnice różańcowe, które rozważamy w tych dniach w sposób szczególny, zawierają w sobie nie tylko moc uproszenia jakiejś łaski dla nas czy bliskich, ale mają moc przemieniać nas samych „od środka”. Dzięki modlitwie różańcowej możemy lepiej poznać głębię naszego serca i na nowo uczynić je mocnym. Święty Jan Paweł II w dokumencie Rosarium Virginis Mariae, mówiącym o modlitwie różańcowej, wyraźnie stwierdził, że Różaniec jest modlitwą kontemplacyjną. Kontemplacja to wewnętrzne zjednoczenie z tajemnicą Bóstwa. Modląc się, nawet nie uświadamiamy sobie tego, że rozpalamy nasze serca miłością ku Bogu, dotykamy Jego tajemnicy, zbliżamy się do źródła miłości i czerpiemy potężną moc owocującą zjednoczeniem. Dalej św. Paweł mówi, że stajemy się bardziej logiczni, cierpliwi i miłosierni. Rozważając tajemnice różańcowe, uczymy się po Bożemu patrzeć na nasze codzienne sprawy, dostrzegamy, że czas przemija bezpowrotnie i trzeba go dobrze wykorzystać. Z Różańca czerpiemy siłę do dawania dobrego świadectwa wobec bliźnich. Możemy więc powiedzieć, że człowiek, który się modli, może dać dobre świadectwo życia, a taki, który się nie modli, jest tchórzliwy i w chwili, gdy będzie miał przysłowiowy nóż na gardle, z pewnością zawiedzie! Człowiek głębokiej modlitwy da dobre świadectwo, ponieważ Bóg mu dopomoże w momencie próby.

Szczytem rozumienia tajemnicy modlitwy różańcowej są słowa Mistrza z Nazaretu zapisane w Ewangelii, które przed chwilą usłyszeliśmy. Jezus mówi o naszej pokorze. Na modlitwie uczymy się pamiętać o tym, że to Bóg jest Panem, a my Jego sługami! Rozważając tajemnice życia Jezusa i Maryi, wchodzimy w zagadnie­nia związane z tym, że jesteśmy grzeszni, słabi, nędzni... Modląc się do Boga, pokazujemy sobie, innym, a nade wszystko Jemu, że jesteśmy od Niego zależni. Modląc się, wzmacniamy więc naszą wiarę, odnosimy się bowiem do Kogoś, kogo nie widzimy, nie sły­szy­my i nie możemy dotknąć.

Bóg jednak chce czegoś więcej! On pragnie uczynić nas swymi dziećmi na wieki, dlatego gdy za chwilę spotkamy się z Jezusem w Komunii św., zechciejmy obiecać, że do końca tego miesiąca, a może i dłużej, będziemy się modlić na różańcu. To zaledwie kilka minut w ciągu dnia. Widzimy, jak wiele możemy zyskać – zarabiajmy więc w ten sposób na niebo! Pomagajmy innym dostać się do Bożego królestwa. Podczas tej modlitwy, która ma niezwykłą moc, pamiętajmy szczególnie o duszach w czyśćcu cierpiących – okażmy im miłosierdzie, modląc się w ich intencji choćby jednym dziesiątkiem Różańca.