Posłuszeństwo, ks. Edward Staniek


Maryja z Nazaretu żyła i oddychała posłuszeństwem Bogu. Taki był jeden z owoców Jej niepokalanego poczęcia. Skoro była pewna, że Jej Syn jest Synem Boga, uczestniczyła w Jego wychowaniu, wiedząc, że On idealnie wypełni wolę Ojca Niebieskiego. Początkowo, skoro wszedł w los dziecka, poznawał tę wolę pośrednio, przekazywali Mu ją Matka i św. Józef. Ale gdy miał dwanaście lat, pozostał w świątynnej szkole, nie mówiąc o tym rodzicom, aby później wyjaśnić im, że pełni wolę Ojca.

Maryja miała pewność, że Syn uczy nas pełnienia woli Ojca. To pozwala zrozumieć Jej słowa, które skierowała do służby w czasie wesela w Kanie Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Jezus im rzekł: „Napełnijcie stągwie wodą”. Oni nie zastanawiali się, w jakim celu jest Mu potrzebna woda. Wykonali zadanie. Następne polecenie było równie jasne: „Zanieście gospodarzowi wesela”. Zanieśli. I dopiero wówczas poznali, w jakim misterium uczestniczyli, oraz to, że Jezus jest cudotwórcą.

Ta scena przypomina nam sekret mądrości chrześcijanina. Jest nim posłuszeństwo Ojcu Niebieskiemu. Tego uczy nas Matka Boża i tego uczy nas Chrystus.

Trzeba postawić sobie pytania: Kogo my słuchamy? Ludzi? Jakich ludzi? Posłusznych Bogu czy tylko mających stanowiska i siłę?

Czy zależy nam na opanowaniu sztuki posłuszeństwa Ojcu, jak to jest zaznaczone w modlitwie Ojcze nasz. Ile czasu i uwagi poświęcamy w naszym życiu, aby nauczyć się posłuszeństwa Ojcu? To decyduje o stopniu naszej mądrości. Obyśmy byli posłuszni jak owi słudzy na weselu w Kanie Galilejskiej.