Słowa Jezusa, ks. Tomasz Jelonek


W ramach dzisiejszej liturgii Kościół daje nam do czytania opis męki Jezusa z Ewangelii Jego umiłowanego ucznia, który wytrwał przy Nim do końca i wraz z Maryją
stał pod krzyżem. Z tej Ewangelii dziś wybierzemy pewne słowa Mistrza, aby się nad nimi zastanowić.

Najpierw Jezus pyta strażników od arcykapłanów i faryzeuszy przybyłych do Ogrójca, kogo szukają. Gdy odpowiadają: „Jezusa z Nazaretu”, mówi im: „Ja jestem”. Te słowa, które są powtórzeniem Imienia Bożego objawionego Mojżeszowi, powalają wszystkich na ziemię. Jezus także w tej chwili pokazuje, że jest Panem, nie byłoby można Go pojmać, gdyby sam na to nie przyzwolił. Jego męka i śmierć zostają podjęte nie z przymusu, ale z dobrowolnego wydania się za ludzkie grzechy. To On także decyduje o możliwości odejścia uczniów, a gdy zostanie pojmany, broniącemu Go Piotrowi nakaże schować miecz. Jezus jest świadom, że ma wypić kielich podany Mu przez Ojca. Dziś, w dniu pamiątki Jezusowej śmierci, trzeba w szczególny sposób podziękować Mu za podjęcie się wypicia tego kielicha, dzięki czemu bramy nieba zostały dla nas otwarte.

Następnie św. Jan podaje słowa Jezusa, które wypowiedział w czasie przesłuchania u Annasza. Na pytania arcykapłana Jezus odpowiada, że nauczał publicznie i Jego nauka jest powszechnie znana. Ta wypowiedź spowodowała brutalną interwencję jednego ze sług, który spoliczkował Jezusa. Syn Boży z godnością na to odpowiada: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?”. Jeżeli jesteśmy niesłusznie traktowani, możemy żądać sprawiedliwości, zachowajmy jednak umiar i godność, wiedząc, że stojąc po stronie Jezusa, jesteśmy często już z góry osądzeni. Świat Go znienawidził, dlatego i nas nienawidzi. Nie dziwmy się temu. Kto idzie za Chrystusem, będzie uczestniczył w Jego poniżeniu, ale ostatecznie zwycięży.

Kolejne słowa Jezusa odnoszą się do przewodu sądowego u Piłata. W rozmowie z nim Jezus stwierdza, że jest królem, ale Jego królestwo nie jest stąd, a Jego misją jest dać świadectwo prawdzie. Na to Piłat rzuca retoryczne pytanie: „Co to jest prawda?” i nie czeka na odpowiedź. On jest sceptycznie nastawiony do możliwości poznania prawdy, a my powinniśmy uczynić wszystko, aby Jezusową prawdę nie tylko zrozumieć, ale także stać się jej świadkami na wzór samego Mistrza. Czy nie powątpiewam w Jezusową prawdę, czy ją przyjmuję i czy jestem gotowy dawać jej świadectwo wobec wrogiego jej świata? Jezus stojący przed sądem Piłata czeka na naszą odpowiedź na te pytania.

Piłat nie szuka prawdy, dlatego na jego pytanie o pochodzenie Jezus nie daje odpowiedzi, podkreśla jednak, że władza Piłata jest względna. Nie miałby żadnej władzy, gdyby mu jej nie dano z góry. Tak często wydaje się nam, że coś rzeczywiście znaczymy. Jednak nauczmy się rozumieć, że najczęściej jesteśmy tylko pionkami, które na szachownicy dziejów przesuwają różne siły, a ostatecznie nad nimi panuje Bóg.

Wisząc na krzyżu, Jezus oddaje ucznia, którego miłował, swojej Matce, a Ją czyni matką ucznia i nas wszystkich. Za ten testament z krzyża, ustanawiający Maryję naszą matką, trzeba szczególnie dziękować Jezusowi, a Ją, jak uczynił to Jan, wziąć do siebie. Zapewnijmy Jej właściwe miejsce w naszym życiu.

Jeszcze dwa słowa Jezusa notuje św. Jan. Pierwszym jest: „Pragnę”. Konanie na krzyżu wiązało się z wielkim odwodnieniem, naturalną sprawą w tej sytuacji jest pragnienie napoju. Jezus jednak także pragnie, aby wypełniła się wola Ojca i aby owoce Jego męki zostały przyjęte przez wszystkich ludzi. Pragnie naszego zbawienia. Na to pragnienie nie możemy być głusi.

„Wykonało się!” – to ostatnie zdanie wypowiedziane przez Jezusa na ziemi. Wypełnił wolę Ojca, dokonało się zbawienie świata. Módlmy się dziś szczególnie, aby z chwilą naszej śmierci można było powiedzieć, że się wykonało, że spełniliśmy zadanie dane nam przez Boga i nie zagubiliśmy swego powołania. Obyśmy z taką świadomością mogli odchodzić z tej ziemi. To jednak wymaga wierności na co dzień.