Świadectwo nawrócenia, ks. Edward Staniek


Człowieka, który potrzebuje nawrócenia, można porównać do drzewa owocowego, które rośnie, ale nie wydaje owoców.

Najczęściej, gdy mówimy o potrzebie nawrócenia, mamy na uwadze drzewo wydające owoce zła, człowieka popełniającego grzechy. W Ewangelii nawrócenie jest dokumentowane dobrymi owocami. Mówi o tym obraz sądu ostatecznego. Na nim ludzie miłosierni, czyli czyniący dobro, zostają zbawieni, natomiast niemiłosierni, czyli nieczyniący dobra, zostają z pustymi rękami potępieni. Tak jest z tym drzewem figowym, które – skoro nie wydaje owoców – jest skazane na wycięcie.

Ogrodnik postanawia dać mu szansę i prosi właściciela winnicy, w której drzewo rośnie, aby jeszcze na jeden sezon je zostawił, bo być może wyda owoce... Czas czekania na nawrócenie, na mobilizację sił, na odkrycie piękna życia w czynieniu dobra.

Jest dziś wielu ludzi, którzy mają ręce puste, bo nie troszczą się o dobre owoce, z których korzystają inni. Kto zbiera tylko dla siebie, musi te dobra zostawić, one go nie ubogacają duchowo, liczy się dobro w sercach innych ludzi. Ubogacenie potrzebujących jest znakiem nawróconego serca.

Dziękujemy dziś za wszystkich ludzi, którzy czynią dobro w gronie rodzinnym, parafialnym, w środowiskach pracy. Oni widzą potrzebujących i czynią dobro. Drzewo wydaje owoce nie dla siebie, ale dla innych... Taki jest sens ewangelicznie rozumianej miłości.