Świadek miłości, ks. Edward Staniek


Piotrowi zabrakło miłości do Jezusa na dziedzińcu Kajfasza. Wobec świadków trzy razy wyparł się znajomości z Mistrzem. Poznał błąd chwilę po tym, gdy go popełnił. Przypomniało mu o tym pianie koguta. Wówczas zapłakał.

Jezus mu przebaczył, ale czekał kilkanaście dni, aby Piotr wobec świadków wyznał Mu swoją miłość. Nawiązał zaś do zdrady przez trzykrotne postawienie jednego pytania: „Czy miłujesz mnie więcej aniżeli ci?”. Uczeń był w rozterce. Jan wytrwał pod krzyżem, udowodnił, że kocha Mistrza w sposób niezwykły. Jan słyszał to pytanie. Piotr jednak publicznie wyznawał swą miłość, odwołując się do wiedzy Jezusa. „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Ta scena jest wyjątkowo ważna dla wszystkich, którzy odpowiadają za innych. Każdego ojca i każdą matkę Jezus pyta podobnie: „Czy mnie miłujesz?”.

Skoro w ręce matki i ojca oddaje swoje owce, powiada im: „Paś owce moje”; warunkiem dobrego wykonania tego zadania jest ich miłość do Jezusa.

Podobnie jest z każdym przełożonym w Kościele i z każdym chrześcijaninem, który bierze odpowiedzialność za innych. To są owce Jezusa i właściwe ich prowadzenie zależy od tego, w jakiej mierze przełożeni kochają Jezusa. Jeśli tej miłości zabraknie, o pasieniu Jego owiec nie ma mowy.

Z Ewangelii wynika, że ten, kogo nie stać na świadectwo miłości Chrystusa, nie dorasta ani do odpowiedzialności wychowawcy, ani przełożonego.