Światło Chrystusa, ks. Szymon Nosal


W 2010 roku papież Benedykt XVI w czasie podróży apostolskiej do Anglii ogłosił błogosławionym kard. Johna Henry’ego Newmana. Ten wielki konwertyta tak modlił się do Chrystusa:

Prowadź mnie, Światło, swą błogą opieką,
Światło odwieczne!
Noc mroczna, dom mój tak bardzo daleko,
Ty więc mnie prowadź.
Nie proszę rajów odległych widoku,
Starczy promyczek dla jednego kroku.
Tyś zawsze trwało, gdym przez głuchą ciemność,
Przez bór, pustynię,
Błąkał się dumny. Czuwaj nade mną.
Aż noc przeminie.

Dzisiejszy obrzęd poświęcenia gromnic, a zwłaszcza moment ich zapalenia, jest dziękczynieniem skierowanym do Chrystusa, który mówił: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12). Światło jest też wyrażeniem blasku żywej wiary, którą powinniśmy płonąć, idąc na spotkanie ze Światłem Najdoskonalszym. Nikt inny nie może przebić mroków ciemności grzechów, jedynie Światło, którym jest Jezus. To Światło swoimi rękami podaje nam dzisiaj Maryja, która pierwsza Je niosła, chroniła i w Jego blasku żyła w Nazarecie.

Dziś wychodzimy na spotkanie z Jezusem ze światłem naszych dobrych uczynków. Światło występuje wszędzie tam, gdzie ukazuje się Chrystus. Stąd pochodzi przepis zapalania świec w czasie Mszy św., dlatego pali się wieczna lampka przed tabernakulum i przy zapalonych świecach głosi się Ewangelię. Gromnica powinna znajdować się w każdym chrześcijańskim domu jako ochrona w momentach, gdy życie wierzącego jest zagrożone. Dlatego też wiara polskiego ludu oplotła tę świecę niezliczoną liczbą podań, legend, wierszy, w których przejawia się wielka miłość do Niebieskiej Opiekunki. Wiele jest także dzieł sztuki poświęconych temu tematowi. Choćby obraz Piotra Stachiewicza zatytułowany Gromniczna. Między opłotkami uśpionej wsi, w zimowej scenerii, w zwiewnej szacie idzie Matka Boża. Ubrana jest swojsko: chusta na głowie i plecach, z gromnicą w ręce, którą odgania sunące po śniegu w stronę ludzkich zagród wilki.

1. Współczesne wilki

Symbolika obrazu Stachiewicza przemawia do nas i dziś. Jak złe wilki chcą nas opanować duchy ciemności, dlatego tak bardzo potrzebne jest nam dzisiaj światło otrzymane z rąk Maryi. Daje nam ono pewną obronę i pozwala iść przez życie w jego blasku. Światło niesionej prosto świecy jest tego symbolem, a jej jasny płomień ma wyrażać naszą gorliwą wiarę. Nasza niezgoda sąsiedzka, zawiść, alkoholizm, narkomania, brutalność i niepewność codziennego życia, kłamstwa, niesprawiedliwość, afery gospodarcze, korupcja, arogancja władzy, wyśmiewanie się z wartości chrześcijańskich, walka z krzyżem. To są te złe wilki z obrazu Stachiewicza. Nie lękajmy się ich jednak, bo Maryja stoi na straży naszych rodzin, naszych wiosek, miast i całej ojczyzny. Stoi ze światłem gromnicy, by nas bronić.

2. Świeca – gromnica

Gromnica! Już sama nazwa mówi, że świeca ta chroni od gromów. Ileż to razy lękaliśmy się o siebie, kiedy szalały burze i nawałnice, kiedy w wielu miejscowościach ludzie tracili swój dobytek, a czasem nawet życie. Wspomnijmy na czasy, kiedy nasi ojcowie w takich momentach zapalali gromnice i błagali Boga za wstawiennictwem Maryi o ratunek. Powróćmy do tych pięknych przykładów żywej wiary i pobożności. Gdy czarne chmury latem nadchodzą ze wszystkich stron, gdy błyskawice rozdzierają niebo, gdy groźne pomruki burzy przeszywają nas trwogą, jako wierzący w opatrzność Bożą zapalmy gromnicę i postawmy ją przed obrazem Bogarodzicy, wołając błagalnie: pod Twoją obronę uciekamy się...

3. Świeca w godzinie śmierci

Gdy życie ludzkie dobiega już kresu, szczęśliwy ten, u którego łoża zapłoną świece. To znak, że Kościół Chrystusowy przychodzi umierającemu z pomocą, że kapłan pomiędzy płonące świece złożył Chrystusa Eucharystycznego, który za chwilę duszę pełną przedśmiertelnej trwogi uciszy tak, jak uciszył burzę na morzu, i stanie się jej przewodnikiem w drodze do wieczności. Szczęśliwy ten katolik, któremu może już w stygnące dłonie włoży ktoś bliski płonącą gromnicę. Panuje powszechna wiara, że z tym światłem lżej człowiekowi umierać. Cała rodzina niech modli się o to, by to światło było dla umierającego odbiciem światła najdoskonalszego, którym jest Chrystus przyjmujący swego wiernego sługę. Płomień świecy jest jakby przedłużeniem tchnienia człowieka u bram wieczności, jest świadectwem jego wiernej służby Bogu. Człowiek w tej trudnej dla siebie chwili staje się spokojniejszy, znika gorycz przeżytych lat, w morzu niepamięci giną doznane krzywdy i upokorzenia, niestraszny jest lęk przed sądem Bożym. W serce wstępuje ufność, że u jego łoża stoi Pani Gromniczna, by swego wiernego czciciela przeprowadzić przez bramę śmierci ze światłem gromnicy w ręku. Józef Strug tak o tym pisał w swoim wierszu:

Gdy życie nasze dobiegnie do końca,
Gdy Bóg ostatnie godziny policzy,
Niech nam zaświeci, jak promienie słońca,
Światło gromnicy.
Gdy nasze czoło pot śmiertelny zrosi,
Gdy nasze łoże obstąpią szatani,
Twojej obrony niech każdy uprosi –
Gromniczna Pani!
Matko Najświętsza! My, nędzni grzesznicy,
Pod Twą obronę się uciekamy,
Przed Twoim obrazem, przy świetle gromnicy,
Ciebie błagamy!


Poprzednia strona: ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO
Następna strona: Ofiarowanie, ks. Pogodny