Unikajmy służenia fałszywym bożkom, ks. Marian Bendyk


Prawie 60 lat temu amerykański reżyser Cecil De Mille wyreżyserował film zatytułowany Dziesięć przykazań. Ukazuje on historię narodu wybranego i nadanie mu przez Boga przykazań. Po otrzymaniu kilku Oscarów i wielkim sukcesie kasowym zapytano reżysera: „Które z przykazań – według pana – jest dzisiaj najczęściej przez ludzi łamane?”. Sławny filmowiec odpowiedział: „Pierwsze: nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Reżyser tłumaczył dalej, że właśnie to przykazanie jako pierwsze przekroczyli Izraelici i to przykazanie najczęściej łamią współcześni ludzie. De Mille dodał, że obecnie nie kłaniamy się bożkom ulanym z metalu, wyrzeźbionym w drewnie czy wykutym w kamieniu. Dzisiaj ludzie kłaniają się bożkom w postaci pieniędzy, sławy, dążenia za wszelką cenę do władzy, gonienia za przyjemnością, kultu seksualności ludzkiego ciała...

Służenie fałszywym bożkom jest pewnego rodzaju opętaniem ludzi przez złego ducha. A że tak naprawdę się dzieje, świadczą o tym nie tylko oglądane w kinach filmy, takie jak Egzorcysta, czy czytane na ten temat książki, ale również coraz większe zapotrzebowanie na egzorcystów. Dzięki ascezie, modlitwie i głębokiej duchowej łączności z Chrystusem uwalniają oni ludzi Jego mocą z pęt złego ducha.

Od wieków skazani jesteśmy na ataki złego ducha. Na wybór między jednym a drugim królestwem, między Szatanem a Bogiem, między dobrem a złem. Jako dzieci pierwszego Adama nosimy w swej naturze piętno zła i grzechu, sprzeczne z misją drugiego Adama – Chrystusa, przynoszącego nam Boże królestwo, szczęście i zbawienie. Stąd też nieustanny konflikt i skarga: „Widzę rzeczy lepsze i pochwalam je, a wybieram gorsze” (Owidiusz). Zaś św. Paweł wyraża to rozdarcie w słowach: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię zło, którego nie chcę” (Rz 7,19).

Człowiek opętany przez złego ducha, o którym opowiada dzisiejsza Ewangelia, nie potrafił sam się od niego uwolnić. Uwolnił go dopiero Pan Jezus. Wypędzając ducha nieczystego z człowieka opętanego, Chrystus potwierdza swoje bóstwo. Ukazuje, że jako Bóg posiada moc nie tylko nad światem materialnym, ale także nad światem złych duchów. Światem, który ciągle mąci, niepokoi, kusi, sprowadza na manowce zła i grzechu.

Wielkim błędem, który popełnia wielu współczesnych ludzi, jest nie tylko ignorowanie istnienia złego ducha, ale także naiwne myślenie, że jeżeli ciemne moce działają na tym świecie, to objawiają się w innych, nigdy w nas samych. Oczywiście, że jest to okłamywanie samych siebie. Każdemu z nas zagraża bowiem w jakimś sensie opętanie przez złego ducha.

Może nie jesteśmy opętani przez złego ducha w takim stopniu jak ten nieszczęśliwy człowiek z Ewangelii, tym niemniej w każdym z nas jest jakaś cząstka złego ducha, którą przy pomocy Chrystusa powinniśmy z serca wyrzucić. Zastanówmy się zatem, czy nie służymy i nie kłaniamy się w naszym życiu jakiemuś fałszywemu bożkowi.

Być może tą cząstką złego ducha, która przeszkadza nam być ludźmi naprawdę Bożymi, jest nasza wewnętrzna pycha. Może jest nią duch zazdrości, który niszczy naszą więź z Chrystusem, czyniąc nas smutnymi zabawkami w szponach zła. Ktoś nazwał zazdrość „najgłupszym z grzechów”, ponieważ to człowiek, który zazdrości, jest pierwszą ofiarą tej wady. Nie może spać, ma wyrzuty sumienia, podniesione ciśnienie, podłe samopoczucie. W tym samym czasie człowiek, któremu zazdrościmy, kwitnie i śpi sobie spokojnie. Podsuwając nam pokusę pychy czy zazdrości, zły duch trzyma nas jakby na smyczy, bawi się nami i szyderczo śmieje się z naszej głupoty. Podobnie jest z wadą chciwości i przeliczania wszystkiego na pieniądze, z dążeniem za wszelką cenę do władzy, sławy, popularności. Innym z nas cząstka złego ducha przeszkadza w dobrej modlitwie, nie potrafimy się bowiem modlić tak, jak chcemy. Następnym bożkiem, któremu często się kłaniamy i służymy, jest cząstka złego ducha objawiająca się w lenistwie i kulcie przyjemności za wszelką cenę. Stąd jest już tylko niewielki krok do uzależnień i nałogów. Wielu ludzi trzyma zły duch w kajdanach pijaństwa, narkomanii, hazardu, pornografii, wynaturzeń seksualnych i wielu innych wad i słabości.

Problemem i złym idolem czy bożkiem przesłaniającym nam to, co dobre i Boże, mogą być tak prozaiczne sprawy, jak zaniedbywanie życia duchowego i rodzinnego z powodu uzależnienia od telewizji, nieustannego ślęczenia przed komputerem, odwiedzania sklepów i kupowania niepotrzebnych rzeczy.

Pamiętajmy, że tak jak pomógł Jezus człowiekowi opętanemu z dzisiejszej Ewangelii, tak gotów jest nieustannie pomagać również nam. Wystarczy mieć silną wiarę i wystawić się na promienie Jego łaski.

Zakończmy to rozważanie modlitwą:

Panie Jezu, pomagaj nam odrzucać pokusy Szatana i zawsze stawać w obronie dobra. Daj nam odwagę i męstwo wtedy, gdy ogarnia nas pokusa milczenia w obliczu zła. Pomóż nam zawsze piętnować i nazywać zło po imieniu. Daj, abyśmy zawsze nosili w sercu Twoją obietnicę: „Do każdego, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed Moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10,32).