Warunki budowania pokoju, ks. Edward Staniek


Święty Paweł pisze z więzienia do Efezjan: „Usiłujcie zachować jedność ducha dzięki więzi, jaką jest pokój”.

Chciałbym się zatrzymać nad tą wypowiedzią, pisaną w sytuacji trudnej, w obliczu czekającej śmierci. Chciałbym także przypomnieć jedno z niezwykle ważnych zadań, które stoi przed nami: zadanie zabiegania o prawdziwy pokój, czyli o pokój Boży, którego apostołami mają być uczniowie Chrystusa. Tym, co łączy ludzi, jest według św. Pawła pokój. Myślę o duchowej przestrzeni, która istnieje między poszczególnymi osobami w rodzinnym gronie, w pracy, w sąsiedztwie i innych wspólnotach. Owa przestrzeń między ludźmi powinna być wypełniona pokojem.

Gdzie jest Bóg, tam także zawsze jest pokój. Natomiast tam, gdzie jest zło, zawsze jest niepokój. Pokój jest twórczy, niepokój zaś niszczy zarówno człowieka, jak i więzi ludzkie. Święty Paweł pisze, że mamy przestrzeń między ludźmi wypełniać pokojem. Mamy usiłować to czynić, a zatem zależy to w wielkiej mierze od nas.

Przypominam, jakie są dwa podstawowe warunki, które decydują o więzi pokoju między ludźmi. Pierwszym jest przebaczenie – pełne i bezwarunkowe. Ono wypełnia pokojem naszą przeszłość, ono także leczy wszystkie ludzkie rany. Przebaczenie usuwa wszystkie bariery, które powstają między nami i tymi, którzy nas skrzywdzili. Przebaczenie jest dziełem naszej dobrej woli oraz dziełem Boga, który jest przebaczającym ojcem. Każde prawdziwe przebaczenie, jak to jest powiedziane w modlitwie Ojcze nasz, wypełnia pokojem nie tylko nasze odniesienie do ludzi, ale również nasze odniesienie do Boga: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.

Chciałbym to wyraźnie podkreślić, że nie ma mowy o rozwoju człowieka, o sięganiu po pełną dojrzałość osobową bez umiejętności przebaczenia.

Każdy człowiek – czy tego chce, czy nie – choćby nie wiem jak się starał, znajdzie się w takiej sytuacji, w której zostanie niewinnie skrzywdzony i będzie musiał przebaczyć. Ma zatem możliwość zdobycia się na akt przebaczenia.

Drugim warunkiem budowania pokoju między ludźmi jest dziękczynienie za każdego człowieka i za dobro, które ten człowiek czyni. Trzeba nam umieć dostrzec dobro w każdym człowieku, nawet takim, który wydaje się nam bardzo zły. Gdy obiektywnie na niego spojrzymy, dostrzeżemy, że zło często przysłania wiele dobra, które jest w jego sercu. Trzeba dostrzec talenty człowieka. Każdy bowiem stworzony jest na obraz i podobieństwo Boga i nawet wtedy, gdy talenty wykorzystuje w sposób niewłaściwy, sam, dzięki temu, że jest dziełem Boga, jest dobry.

Ludzie czynią wiele dobra. Dobra jest na ziemi miliony razy więcej niż zła. Ono może być maleńkie (na przykład grzeczne podanie informacji na ulicy, gdy ktoś, kto nie zna miasta, pyta o jakiś adres), może być także wielkim dobrem (na przykład dzieło lekarzy, którzy wykonując trudną operację, ratują człowiekowi życie). To dobro – od najmniejszego do największego – koniecznie trzeba zobaczyć. Trzeba za nie podziękować Bogu i ludziom, bowiem prostym słowem „dziękuję” winniśmy się posługiwać wiele razy w ciągu dnia. Często uśmiech skierowany do ludzi, z którymi żyjemy, jest znakiem wdzięczności i wypełnia ową przestrzeń między nami a nimi pokojem, o którym mówi św. Paweł. Ale Apostoł Narodów zwraca jeszcze uwagę na zagadnienie o wiele głębsze: mamy dostrzec Boga, który jest Ojcem wszystkich ludzi. Stanowimy przecież Bożą rodzinę. Można to jednak zobaczyć tylko oczyma wiary. W tej rodzinie istnieje tak dużo napięć, że nam się wydaje, że Boga nie ma i że On nie działa. Tymczasem św. Paweł wyraźnie podkreśla, że „Bóg jest Ojcem wszystkich. Jest i działa ponad wszystkimi”, czyli nic Go nie ogranicza, nic Mu nie przeszkadza, a także nic i nikt nie przekreśli realizacji Jego planów. On bowiem jest i działa przez wszystkich. Mimo że ludzie czynią coś na własną rękę, nawet zło, Bóg potrafi to połączyć w jedną wielką całość, wykorzystując owe działania dla dobra tego, który krzywdzi, oraz dla dobra tego, który jest skrzywdzony.

„Bóg jest i działa we wszystkim”. Święty Paweł podkreśla to dlatego, że jest to najważniejsze Boże działanie. Bóg ma bowiem przed sobą perspektywę wieczności, a nas tylko przeprowadza przez trudny odcinek drogi i w tej wędrówce kształtuje nasze serce na zasadzie jego wzrostu w wierze i w miłości. My, niestety, mamy na uwadze tylko dobro doczesne i wtedy, gdy nam się usuwa ziemia spod nóg, przeżywamy wielką tragedię. Bóg ma na uwadze swój dom wieczny i do niego nas przeprowadza. Nawet gdy w tej drodze doczesności ma miejsce jakiś wypadek, zdarza się tragedia, dla Boga jest to etap, który prowadzi do wiecznego szczęścia.

Bóg jest Ojcem wszystkich. Chciałbym wyraźnie podkreślić tę wypowiedź św. Pawła, bo jeśli nie ma właśnie takiego zawierzenia Bogu, w obliczu wielkich nieszczęść ludzie często popadają w rozpacz. Pokusa rozpaczy dochodzi do głosu między innymi u wielu ludzi dotkniętych nieszczęściem powodzi. Dlatego obok akcji ratunkowej, która ma wymiar doczesny, ważnej dla poszkodowanych, ale i dla wspierających, dla wspomaganych i wspomagających, dla ludzi wierzących potrzebna jest druga akcja ratunkowa, by dotknięci kataklizmem nie wpadli w rozpacz.

Jest wśród nas wielu ludzi, którzy przeżyli dramat wojny. Oni wiedzą, że taka pokusa jest groźna. Na drodze rozpaczy człowiek popełnia poważne błędy, ale jednak okazuje się, że pokolenie, które ma za sobą wojnę, jest odporniejsze niż pokolenie, które jej nie doświadczyło. Można bowiem w jednym momencie stracić wszystko (takie jest, niestety, życie na ziemi), ale jeśli nie straci się życia, można jeszcze wiele odbudować, wiele uzyskać zarówno w dziedzinie doczesności, jak i w przestrzeni ducha, biorąc na siebie odpowiedzialność za bliźnich.

Podkreślam, że św. Paweł pisze o pokoju, który powinien wypełniać przestrzeń relacji międzyludzkich, o Bożym pokoju, o jedności w Duchu Świętym w więzieniu. Jest w nim sam. Został odcięty od wielu swoich braci, a nawet grozi mu wyrok śmierci. Zauważmy, że pisze bez cienia rozpaczy, dlatego że zaufał Bogu, który jest Ojcem wszystkich. On prowadzi swe dzieci do domu wiecznego szczęścia. Ten punkt oparcia dla człowieka wierzącego okazuje się zbawienny w sytuacjach trudnych i ujawnia, czym jest potęga wiary. Uczestnicząc w Świętej Ofierze, prośmy Pana Boga, abyśmy umieli relację z innymi ludźmi wypełniać przebaczeniem i dziękczynieniem i żeby ta przestrzeń między nami a innymi ludźmi była pełna Bożego pokoju. Prośmy również o to, byśmy umieli zaufać Bogu, który jest Ojcem wszystkich.