Wola Boża, ks. Bogdan Zbroja


Umiłowani w Chrystusie Panu, bracia i siostry! Nieopodal Jerozolimy znajduje się miejscowość Ain Karem. Mieszkali w niej Zachariasz i jego żona Elżbieta. Dziś znajdują się tam dwa kościoły: sanktuarium Nawiedzenia św. Elżbiety i sanktuarium Narodzenia Jana Chrzciciela. Świątynie te zostały wzniesione na pamiątkę wydarzeń, które
doskonale znamy z Ewangelii. Tam, w Ziemi Świętej, możemy jakby namacalnie doświadczyć tego, że słowo Boże jest obecne w dziejach naszej cywilizacji. Możemy dotknąć kamieni, po których stąpały stopy Jezusa, Maryi, Józefa...

Ewangelia, która jeszcze brzmi w naszych uszach i – jak ufam – „zapuszcza korzenie” w naszych dobrych sercach, mówi o spotkaniu dwóch kobiet: Maryi – matki Jezusa Chrystusa i Elżbiety – matki Jana Chrzciciela.

O czym one rozmawiają? Mówią o niezwykłym wydarzeniu, które właśnie się dokonywało. Maryja przyszła z Jezusem, jeszcze ukrytym pod jej sercem, do matki Jana. Obydwie uwielbiają Stwórcę za niezwykłe rzeczy, których doświadczają. Elżbieta, która uchodziła za niepłodną, jest matką! Na słowo Maryi Jan, ukryty w łonie Elżbiety, porusza się z radości i napełniony zostaje Duchem Świętym.

Po około trzech miesiącach rodzi się Jan Chrzciciel, Maryja zaś wraca do Nazaretu.

Przed narodzeniem Jezusa Józef i Maryja przybyli do Betlejem. Właśnie tam przychodzi na świat Pan i Zbawca. Rodzi się w ubóstwie i pokorze. Przychodzi do nas, abyśmy i my przychodzili do Niego. Każdy może przyjść do Jezusa, co więcej – On nas jakoś wewnętrznie przyciąga do siebie, daje ochłodę i ucisza burze naszego życia.

Czego żąda od nas Jezus? On chce, byśmy wypełniali wolę Boga. Zwróćmy uwagę, że Maryja, Elżbieta, Józef, Jan Chrzciciel, a nade wszystko sam Jezus wypełniają to, czego chce Bóg. Gdy człowiek zgadza się z wolą Bożą, zawsze dzieją się wielkie rzeczy. Wtedy zwycięża dobro, wówczas zło ucieka przed światłością i prawdą.

Postawmy sobie takie pytanie: Jakie są tematy naszych rozmów? Patrząc bowiem na dzisiejszą Ewangelię, wyraźnie widać, że Elżbieta i Maryja rozmawiają o sprawach Bożych. W  codziennych i naturalnych wydarzeniach dostrzegają Jego – Boga.

My najczęściej mówimy o chorobach, o braku pieniędzy, o kłopotach w pracy czy z pracą. Mówimy o sąsiadach czy innych ludziach, często ich obmawiając lub nawet oczerniając!

Maryja i Elżbieta mówią o Bogu. One także w swoim życiu przyjmują i wypełniają to, co Bogu się podoba i czego On od nich ocze­kuje. Zwróćmy jednak uwagę, że Pan Bóg nie niszczy wolności człowieka. Nikt z nas nie musi słuchać Boga – każdy jest wolny i każdy może powiedzieć Bogu „nie”. Dobrze wiemy, że zdarzają się w naszym życiu takie chwile, kiedy mówimy Bogu „nie”. Są to chwile, w których popełniamy grzech. Bóg szanuje naszą wolność, nawet jeśli jest ona przeciwna Jego mądrości i dobroci.

Czy jednak grzech, czy jednak moja wola i mądrość – przeciwne Bogu – są dla mnie dobre? Nie są! Ileż to razy pragnęliśmy cofnąć czas... ale było już za późno!

Wytężajmy siły, by realizować wolę Bożą w naszych codziennych zajęciach. Starajmy się często mówić o sprawach ducha i wieczności. Patrzmy nie tylko na ten świat, ale i na ten, który będzie naszym udziałem przez całą wieczność.

Jezu, który za chwilę przyjdziesz na ołtarz, pomóż nam mieć Ciebie zawsze w naszych myślach, rozmowach, w całym naszym życiu.