Wymowa grobu Jezusa, ks. Rafał Buchinger


Wpływowy Józef z Arymatei, sympatyk Chrystusa, uzyskał zgodę Piłata na zdjęcie Jezusowego ciała z krzyża i złożenie go w prywatnym grobie. Dzięki hojności Nikodema ciało zastało namaszczone, owinięte w płótna i ze czcią ułożone na kamiennej półce. Wejście do grobu zamknięto wielkim kamieniem. Religijne władze żydowskie opieczętowały grób. Rzymski namiestnik postawił przy nim straże. Zgodne działania obu władz zmierzały do jednego celu – miały zapobiec kradzieży ciała Jezusa. Ich zdaniem pusty grób stałby się bowiem impulsem, by uczniowie uwierzyli, a następnie głosili Jego zmartwychwstanie!

Mimo podjętych środków ostrożności, gdy w niedzielny poranek Maria Magdalena z przyjaciółkami przyszła do grobu, zastała kamień odsunięty, grób zaś pusty i uporządkowany. Znak, że Chrystus nie opuszczał grobu w pośpiechu, lecz w spokoju, godnie. Fakt ten potwierdzili Piotr i Jan, przyjaciele Pana. Ale ani kobiety, ani apostołowie nie uznali pustego grobu za jedyny i wystarczający dowód zmartwychwstania. Stał się on dla nich niewątpliwie dowodem pierwszym, lecz tylko jednym z wielu. Następnymi i w pełni przekonującymi dowodami zaistnienia owego faktu stały się dla nich dopiero osobiste spotkania, rozmowy i działania podejmowane z Jezusem. Na przykład śniadanie ze Zmartwychwstałym nad brzegiem Jeziora Galilejskiego.

Opatrzność zatroszczyła się, aby grób Chrystusa zachował się przez wieki. Od dwóch tysięcy lat pielgrzymują do niego ludzie, by zyskać, umocnić lub wyznać swoją wiarę w zmartwychwstanie. Dlaczego? Pusty grób Jezusa przemawia. Jaka jest zatem jego wymowa?

Jest on znakiem potwierdzającym miłość Jezusa do Ojca i do ludzi. Miłość wyrażającą się w posłuszeństwie i dobrowolnym przyjęciu cierpienia i śmierci. To, że grób jest pusty, pokazuje, że taka miłość ma sens!

Grób Chrystusa jest miejscem modlitwy aniołów. Oni byli w betlejemskiej szopie. Radosną modlitwą uwielbienia towarzyszyli narodzinom Pana. Powiadomili pasterzy o tym wydarzeniu i zaprosili ich do złożenia hołdu Bożemu Synowi. Niewątpliwie towarzyszyli Mu również, gdy umierał na krzyżu. Byli obok, kiedy Jego doczesne szczątki składano w grobie, a później strzegli miejsca pochówku przed zbezczeszczeniem i wypełniali je swoją modlitwą. Oczekiwali na zmartwychwstanie Pana. W modlitewnej atmosferze przekazali pierwszym świadkom radosną wiadomość o zwycięstwie Jezusa nad śmiercią!

Grób Syna Bożego jest wezwaniem do wspomnień i medytacji nad wydarzeniami z przeszłości. Maryję skłonił być może do ponownego przemyślenia wydarzenia sprzed ponad trzydziestu lat. Podczas ofiarowania Go w jerozolimskiej świątyni usłyszała od starca Symeona prorocze słowa: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (Łk 2,34-35). Być może grób Syna był dla Niej inspiracją do modlitwy za wszystkich, którzy uwierzą i którzy nie uwierzą w Jezusa. Będą na przestrzeni wieków albo Jego wiernymi zwolennikami, albo zaciekłymi wrogami. Niewykluczone, że grób Syna skłaniał ją również do modlitwy za tych, którzy w przyszłości będą się starali kwestionować jej miejsce i rolę w zbawczym dziele Chrystusa.

W niedzielny poranek Matka Jezusa nie pobiegła do grobu, by dopełnić obrzędu pogrzebania Syna. Ona wiedziała, że Chrystus zmartwychwstanie. Czekała na Niego zanurzona w modlitwie. Czekała cierpliwie i z utęsknieniem. Wypatrywała. Pusty grób był dla Niej znakiem pewności nadziei.

Dla ludzi chwiejących się i słabych w wierze grób Jezusa był miejscem Jego wiecznego spoczynku. Takim był dla Marii Magdaleny i jej przyjaciółek. Takim pozostaje dla wielu. One nie wierzyły w zmartwychwstanie. Gdyby wierzyły, to by nie spieszyły balsamować Jego ciała. A Maria Magdalena, widząc pusty grób, nie posądzałaby nikogo o kradzież ciała. Uratowała je miłość do Jezusa. Dzięki niej otrzymały łaskę rozmowy z aniołami, którzy oznajmili im radosną wieść o powstaniu z martwych ich Mistrza, i łaskę spotkania z samym Zmartwychwstałym! Pusty grób stał się dla nich miejscem wylania łaski wiary w zmartwychwstanie Pana!

Dla Heroda, Piłata, żydowskich kapłanów, teologów, społecznych przywódców i ludzi z nimi związanych grób Jezusa był wyrzutem sumienia. Wszyscy oni wiedzieli, że skazali na śmierci niewinnego. Czy kiedykolwiek zdołali się uwolnić od koszmaru wspomnień i wyrzutów sumienia? Nie wiadomo! Niełatwo bowiem wymazać z pamięci haniebne czyny. W ich zamyśle zabicie i pogrzebanie Jezusa miało się stać kresem kłopotów związanych z Mistrzem z Nazaretu, a stało się zarzewiem jeszcze większych problemów.

Jakie znaczenie pusty grób Chrystusa miał dla tłumów, które najpierw wołały: „Hosanna! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”, a w kilka dni później: „Ukrzyżuj Go!”, nie sposób ustalić. Być może w ogóle nie dostrzegły tego faktu. Być może w kimś innym upatrywały już wówczas nowego przywódcy w spełnieniu żywionych, lecz niespełnionych do tej pory marzeń i oczekiwań.

Pusty grób Jezusa jest też dowodem klęski Szatana, zagorzałego wroga Jezusa, i jego popleczników! Jest znakiem jego całkowitej, nieodwracalnej i wiecznej porażki!

A jakie znaczenie ma on dla nas?