Zachowali milczenie, ks. Rafał Buchinger


Za każdym razem, gdy słucha się danego fragmentu Ewangelii, uwagę może przykuć inny szczegół. Nie należy się temu dziwić ani zżymać się na siebie, że wcześniej nie dostrzegło się owej prawdy. Wiadomym jest bowiem, że zawsze Bóg, a nie człowiek wybiera określoną cząstkę nadprzyrodzonej mądrości, ukazuje ją człowiekowi czy wspólnocie i zachęca do jej przemyślenia. Zatrzymajmy się zatem, wierząc, że tego chce Bóg, przy ostatnim zdaniu z opisu przemienienia Jezusa na górze Tabor: „A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli” (Łk 9,36). A następnie poszukajmy w nim okruchów boskiej mądrości.

Nasuwa się pytanie: Dlaczego naoczni świadkowie owych wydarzeń osłonili je tajemnicą, a nie nagłośnili? Przecież człowiek zawsze był i jest skłonny uczynić wszystko, aby zarówno ważne, jak i najbłahsze wydarzenie natychmiast upublicznić, zrelacjonować i opatrzyć swoim komentarzem.

Osobiste życzenie

Pierwsza i podstawowa odpowiedź na to pytanie jest łatwa. Ewangelia bowiem mówi, że uczniowie uczynili tak na osobiste, wyraźne polecenie Jezusa. Fakt ten podaje św. Marek, pisząc: „A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych. Zachowali to polecenie” (9,9-10). Postąpili tak zatem w imię bezwarunkowego posłuszeństwa należnego Chrystusowi jako ich nauczycielowi i wychowawcy.

Godnymi uwagi są także intencje, jakimi kierował się Chrystus, wydając tak trudny do wykonania nakaz. Nie wdając się w szczegóły, można powiedzieć, że przede wszystkim chodziło Mu o bezpieczeństwo misji, którą z polecenia Ojca prowadził na ziemi dla dobra ludzkości. W chwili przemienienia Jego uczniowie, a tym bardziej inni ludzie nie byli jeszcze dojrzali do przyjęcia i akceptacji prawdy o bóstwie Jezusa, o Jego zbawczej śmierci i zmartwychwstaniu. Przedwczesne obwieszczenie tych prawd doprowadziłoby z pewnością do odwrócenia się ludzi od Niego i odrzucenia Go. Tym samym doszłoby do zmarnowania Jezusowego dzieła zbawienia! Byłaby to niepowetowana szkoda zarówno dla konkretnego człowieka, jak i ludzkości.

Pouczające jest posłuszeństwo uczniów względem Nauczyciela. Wydał polecenie, a oni je wykonali. Prawdę o boskiej godności Jezusa, poznaną z Jego łaski, ujawniali innym po Jego zmartwychwstaniu. Dzięki takiemu postępowaniu obie te prawdy zostały przyjęte. Przemienienie bowiem w boskim zamyśle uwiarygodnia zmartwychwstanie, a zmartwychwstanie gwarantuje prawdziwość przemienienia. Zadaniem bowiem obu tych faktów jest dopomożenie kolejnym pokoleniom w uwierzeniu w Jezusa i Jezusowi.

W interesującym nas nakazie milczenia wydanym przez Jezusa uczniom ukryta jest jeszcze inna prawda. I tej prawdzie warto poświęcić chwilę uwagi.

Warunek rozwoju

Wertując Ewangelię, zauważa się, że Chrystus nie bombarduje człowieka ani słowami, ani czynami. On nigdy się nie spieszy. Konsekwentnie oddziela od siebie kolejne wydarzenia, których jest sprawcą, dłuższymi lub krótszymi przegrodami czasu. Czasu, w którym na pierwszy rzut oka nic ważnego się nie dzieje. Czasu, w którym dominuje milczenie, spowolnienie, a nawet zanik duszpasterskiej aktywności, ograniczenie kontaktów z innymi, dystans do bieżących wydarzeń, spraw, problemów. W rzeczywistości jest to jednak czas szczególnie płodny, bo nasycony intensywnym działaniem wewnętrznym. Działaniem polegającym na przemyśleniu z pomocą łaski tego wszystkiego, czego się doświadczyło do danego momentu. Przemyśleniu głównie w jednym tylko celu – by właściwie, czyli zgodnie z wolą Bożą, odnaleźć się w przyszłości.

Czas ścisłej tajemnicy, jakim Chrystus nakazał osłonić uczniom swoje przemienienie na górze Tabor, miał im zatem dopomóc w zrozumieniu i ufnym przyjęciu wielu prawd dotyczących boskości Jego osoby i zbawczego działania. Miał ich upewnić w prawdzie o istnieniu nieba, obecności w nim zmartwychwstałych ludzi. Miał to być także w ich życiu czas odnajdywania prawdy, że Bóg i tylko Bóg jest jedynym autorytetem godnym całkowitego zaufania ze strony człowieka. Autorytetem, z którym innych autorytetów nie tylko nie wypada, ale wręcz nie wolno równać. Był to także w Jego zamyśle czas, w którym uczniowie powinni dostrzec i docenić nieodzowność i potęgę modlitwy. Modlitwy, która przed człowiekiem otwiera niebo, wprowadza do niego, pozwala nawiązać kontakt z jego mieszkańcami. Modlitwy, która przemienia człowieka i ukazuje jego piękno.

Wskazania na dziś

Wskazania Chrystusa nie straciły niczego ze swej aktualności. Pozostają ważne i dziś. Szczególnie istotne wydają się dwa. Oto pierwsze: poznanie boskiej prawdy nie daje poznającemu tytułu do jej natychmiastowego ujawniania innym. O czasie ujawnienia decyduje jej właściciel – Bóg! Tę boską zasadę można i należy przenieść na życie codzienne, zarówno osobiste, jak i społeczne. Poznawszy jakąkolwiek prawdę dotyczącą spraw doczesnych, warto nie spieszyć się z jej ujawnianiem, lecz głęboko zastanowić się, czego w niej od nas żąda Bóg. Gdyby przestrzegano tej zasady, to wówczas społeczeństwo doznałoby niebagatelnej przemiany. Wzrosłaby jakość wspólnego życia.

I drugie wskazanie: można powiedzieć, że współczesny świat wprost oszalał na punkcie podawania do wiadomości wszystkiego i wszystkim bez wyjątku. Błyskawicznie nadaje się rozgłos sprawom wielkim i znaczącym, jak też małym i błahym, złym i dobrym. Kompletnie nie zwraca się przy tym uwagi na odbiorcę. Nie liczy się ani z jego wiekiem, ani możliwościami intelektualnymi, a najmniej z duchowymi. Szybkość napływu informacji i komentarzy, ich wielość i różnorodność nie dają człowiekowi czasu na zastanowienie się i przemyślenie ich, na swoiste ich przetrawienie, niezbędne do odkrycia i oddzielenia prawdy od fałszu, dobra od zła, spraw istotnych od niewartych zainteresowania, mądrości od głupoty. Człowiek, który ulegnie temu bombardowaniu informacjami, przejdzie przez życie, ślizgając się po jego powierzchni, a tym samym łatwo ulegnie różnym manipulacjom. Nie zazna prawdziwego smaku i piękna życia, które dostępne jest wyłącznie tym, którzy otaczając poszczególne wydarzenia tajemnicą milczenia, nurkują w ich głąb i poznają ich pełne znaczenie i sens.