Znaleźli Pana, ks. Szymon Nosal


Przeżywamy dziś uroczystość Objawienia Pańskiego. Jezus objawia się światu pogańskiemu w osobie trzech mędrców. Do mędrców ze Wschodu nie przemówił żaden anioł, ale zajaśniała im „Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka”. Mędrcy wyruszyli w daleką drogę. Szukali i znaleźli Pana, ukrytego Króla wieków. Znaleźli Boga-człowieka. Jezus wtedy nie przemówił do nich, ale mówi do nas w liturgii słowa Bożego, w Eucharystii i pięknych obrzędach.

W dniu dzisiejszym Kościół rozważa temat powołania misyjnego, modli się szczególnie za misjonarzy i wspiera ich ofiarami. Od czasów Chrystusa ciągle wyraziście brzmią słowa: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19). Od czasów Chrystusa wyruszają całe szeregi zasłuchanych w Jezusowe słowa i ewangelizują wszystkie narody. Przyszli też do Polski i zmienili oblicze naszego narodu. Zapanowała u nas cywilizacja Chrystusowa, a jej ślady widnieją na każdym kroku. Wyrosły wieże kościelne. Na rozstajach dróg witają i żegnają przechodniów krzyże, a podczas wigilijnego spotkania chrześcijanie z opłatkiem w ręku darują sobie wyrządzone krzywdy. Chrystusowi misjonarze nauczyli nas, jak szanować czyjąś własność, jak szanować życie i jak szanować ojca i matkę.

Minęło tysiąc lat i oto wielu światłych katolików wiąże z Polską nadzieję, że ona przyczyni się do „objawienia Pańskiego” na Starym Kontynencie, że spłaci dług zaciągnięty wobec starych, chrześcijańskich narodów europejskich, które dziś świadomie zrywają swoje więzi z Bogiem i chrześcijaństwem, i wniesie do nich nowe, zdrowe życie chrześcijańskie. By tak się stało, musimy pogłębiać naszą wiarę przez czytanie i słuchanie słowa Bożego, częsty i pełny udział w Eucharystii oraz pielęgnowanie obrzędów i zwyczajów chrześcijańskich.

1. Czy i jak przyjmujemy słowo Boże?

W pierwszym czytaniu prorok Izajasz zapowiada chwałę odnowionej Jerozolimy, czyli Kościoła. W Nowej Jerozolimie zgromadzą się wszystkie narody. Bohaterowie dnia dzisiejszego, mędrcy podążający do Betlejem z darami, to pierwsi przedstawiciele ludów pogańskich, którym Chrystus objawił się jako „Światłość świata”. Potem coraz liczniejsze narody przyjmowały wiarę w Chrystusa, wśród nich i nasz naród. Czy nasza, Polaków, wiara jest dojrzałą? Czy pogłębiamy ją przez czytanie Pisma Świętego?

Niedawno oglądałem program telewizyjny o młodym człowieku, który dawał świadectwo o swoim nawróceniu. Opowiadał, że w krótkim czasie stał się znanym i groźnym gangsterem. Wszystko dobrze mu się układało, nawet gdy był sądzony, to dzięki posiadanym dużym pieniądzom jakoś się wyłgiwał, aż w końcu wpadł na dobre, otrzymał dłuższy wyrok. I właśnie wtedy, w czasie odsiadki, zaczął czytać Pismo Święte – poznał Jezusa i stał się uczciwym człowiekiem.

2. Jaki jest nasz udział w Eucharystii?

Mamy wystarczającą liczbę kościołów i kapłanów, mamy możliwość swobodnego uczestniczenia w niedzielnej i świątecznej Eucharystii, ale czy z tych możliwości korzystamy? Ilu katolików dzisiaj nie przyjdzie do kościoła, bo uwierzyli propagandzie naszych polityków, że to święto jest nam niepotrzebne…

Ksiądz Zdzisław Peszkowski, cudem uratowany od śmierci, opowiadał kiedyś, jak w obozie w Kozielsku przeżył dwukrotnie potajemną Mszę Świętą, do której swoim sprytem zdobył rodzynki na wino (za spodnie, które spodobały się bojcowi) i trochę mąki na hostie i opłatki od kucharza obozowego Wani. Kielichem była szklanka, pateną spodeczek. Podobną Mszę Świętą opisał jego kolega Bolesław Redisz w wierszu Msza Święta. Posłuchajcie:

W Kozielsku mrocznym lochu,
Gdzie wilgoć ze ściany jak łzy męczeńskie płynie,
W rozpaczy oparach
Poczęła się, odwieczna i święta Ofiara.
I broczą krwią niewoli Chrystusowe rany.
Płomienie serc, miast świecy, palą się w ołtarzu,
Kadzidła modlitewne ścielą się pod stopy
I mrok się gęsty sączy przez ościenne witraże
Na ziemi, gdzie wyrosła kraina Nerona.
Miast dzwonów biją w niebo wartownika kroki.
Przez drut kolczasty Chrystus schodzi w piwnic mroki
Tam, gdzie wolność zabito, by za wolność konać.

Zapytajmy w głębi serc, jak korzystamy z daru Eucharystii, za który ginęli nasi ojcowie, broniąc świętej wiary, Kościoła i ojczyzny.

3. Czy pielęgnujemy zwyczaje i obrzędy chrześcijańskie?

Pierwszymi spoza Izraela, pierwszymi z tych licznych przepowiadanych rzesz, które przybyły oddać Zbawicielowi cześć, byli trzej mędrcy. Ale Nowy Testament nie wymienia liczby mędrców ani nie nazywa ich królami. Przynieśli Jezusowi trzy dary, więc może było ich trzech, a nazwano ich królami pod wpływem Psalmu 72: „Królowie Tarszyszu i wysp przyniosą Mu dary”. W IX wieku przydano im imiona: Kacper, Melchior i Baltazar.

Legenda głosi, że owi władcy, wróciwszy do swoich krajów, opowiadali, co widzieli, i głosili wiarę w Chrystusa. Zrzekli się nawet swych tronów, tak wciągnęła ich praca apostolska. Wszyscy dożyli sędziwego wieku. Kiedy po wniebowstąpieniu Pana Jezusa św. Tomasz przyszedł w ich strony, zastał mędrców przy życiu, nauczył ich prawd wiary, ochrzcił, udzielił bierzmowania i wyświęcił na kapłanów, a później na biskupów.

Wielką wymowę mają złożone przez trzech mędrców dary: złoto – ofiarowane królowi, kadzidło – ofiarowane Bogu i mirra – ofiarowana człowiekowi.

Dzisiaj w kościołach święcimy kadzidło i kredę. Po powrocie do domu napiszemy na drzwiach: K+M+B 2018, czyli inicjały trzech króli oraz aktualny rok, lub C+M+B, czyli inicjały noworocznego błogosławieństwa udzielonego domowi przez Kościół: Chrystus Mansionem Benedicat – Niech Chrystus błogosławi temu domowi.

Litery K+M+B na drzwiach świadczą o tym, że mieszka za nimi chrześcijańska rodzina. Jak napis krwią baranka na domach izraelskich w Egipcie miał uchronić od śmierci pierworodnych, tak napis poświęconą kredą na naszych drzwiach ma je chronić przed wszelkim złem.

Okadzając dzisiaj nasze domy poświęconym kadzidłem i wypisując na drzwiach te inicjały, prośmy Boga o obronę naszych rodzin przed wszelkim nieszczęściem i o błogosławieństwo Boże na każdy dzień nowego roku.