Zobowiązania wynikające z chrztu, ks. Stanisław Saletnik


Święty Paweł uczy, że przez chrzest przyoblekamy się w Chrystusa, wszczepiamy się w Niego. Stajemy się dziećmi Bożymi i zdobywamy prawo nazywania Boga najpiękniejszym słowem „Abba” – Ojcze, Tatusiu. Zjednoczeni z Chrystusem, otrzymujemy Jego Ducha, stajemy się świątynią Ducha Świętego i zyskujemy prawo do dziedzictwa wiecznego. Bóg staje się naszym Ojcem, Chrystus – Bratem, a Duch Święty mieszka w nas jak w świątyni. Następuje też zjednoczenie nas we wspólnocie dzieci Bożych. Prorok Elizeusza mówił: „wy będziecie moim ludem, a Ja będę waszym Ojcem”. To zaszczepione w nas na chrzcie życie Boże zawsze nas zobowiązuje.

Dziś, zanim przystąpimy do odnowienia przymierza chrztu świętego, przypomnijmy sobie, do czego jesteśmy zobowiązani. Zmienia się postać tego świata i sytuacja chrześcijanina w świecie. Są jednak pewne zobowiązania podstawowe, które zawsze są aktualne, chociaż może się zmieniać sposób ich wypełniania. Do tych podstawowych zobowiązań należą trzy.

1. Najpierw: „abyście ogłaszali dzieła potęgi tego, który was wezwał”. To pierwsze i podstawowe zadanie ochrzczonego Ludu Kapłańskiego. Jak Izrael był misjonarzem jednego Boga w morzu wielobóstwa, tak i my – ochrzczeni – mamy być misjonarzami Boga w świecie, który staje się coraz bardziej pustynią bez Boga, jakby Go nie potrzebował. Jak to mamy czynić? Mówić o Bogu Ojcu i Jego miłości. To jest istotna treść Dobrej Nowiny Jezusa. Kilka lat temu we Francji urządzono ankietę na temat: „Jakie są dziś najważniejsze obowiązki kapłana?”. Najwięcej zapytanych napisało: „Mówić ludziom o Bogu”. Słowa Pana Jezusa: „Nauczajcie wszystkie narody” odnoszą się do każdego ochrzczonego, a nie tylko do kapłanów. Ochrzczeni skuteczniej mogą głosić wielkość i dobroć Boga tak, „aby widzieli czyny nasze dobre i chwalili Ojca naszego, który jest w niebie”. Owocem życia chrześcijańskiego są dobre czyny, czyli świadectwo życia. Ten sposób głoszenia dobroci Boga jest szczególnie skuteczny i oczekiwany. Słowo straciło dziś na wartości. Za często oszukiwano nim człowieka współczesnego. Anna Frankl w swych pamiętnikach pisze: „Gdy widzę, jak ludzie są dobrzy, zaczynam wierzyć w Boga”. Świadectwo wiary, dobre czyny prowadzą innych do wiary w Boga.

2. Drugi obowiązek płynący z chrztu podany jest Ewangelii: „Wytrwajcie w miłości mojej”. Przez chrzest stanowimy jedną rodzinę Bożą, a w każdej rodzinie, szczególnie rodzinie dzieci Bożych, obowiązuje miłość. Święty Paweł bezpośrednio z łączności z Chrystusem, jaką zapewnia chrzest, wyprowadza łączność wzajemną ochrzczonych. „Nie ma Żyda ani Greka, [...] wy wszyscy jedno jesteście w Chrystusie”. Miłość jest pierwszym i najważniejszym przykazaniem Chrystusa. „Tylko miłość jest wiarygodna” – mówi Ojciec Święty. „Dziś jest ogólnoświatowe zapotrzebowanie na miłość” – tak pisze człowiek świecki, a poeta Boratyński zmienił słynne powiedzenie Kartezjusza: „Myślę, więc jestem” na „Miłuję, więc jestem”. Jako chrześcijanin naprawdę jestem, gdy miłuję, gdy jestem dobry. Inaczej jestem karłem samego siebie i karykaturą chrześcijaństwa.

3. Trzeci obowiązek podaje św. Piotr: „Abyście składali duchowe ofiary”. Jako Lud Kapłański mamy prawo i obowiązek do składania ofiar: ofiary Jezusa i naszych duchowych ofiar. Święty Piotr przypomina tu trudne słowa: „ofiara”, „wyrzeczenie”, „cierpienie”, „krzyż”. Być uczniem Jezusa to znaczy wziąć krzyż na swoje ramiona, iść za Panem i naśladować Go, czyli składać ofiarę z siebie. Święty Paweł z chrztu, jako zanurzenia w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, wyprowadza głęboki wniosek: „z Chrystusem przybity jestem do krzyża – codziennie z Nim umieram, aby z Nim zmartwychwstać”.

Dziś świat i niektórzy chrześcijanie szukają Chrystusa nie jako Zbawiciela, a zabawiciela. Chcą służyć Chrystusowi, ale nie chcą się dla Niego niczego wyrzec. Nie ma jednak Ewangelii bez krzyża i nie ma Chrystusa bez krzyża. Dla Żydów krzyż był zgorszeniem, dla pogan głupstwem, a dla nas – ochrzczonych i wierzących – jest mocą i mądrością Bożą. Nie chodzi tu o cierpiętnictwo. Bo krzyż nie jest celem samym w sobie, ale bramą do zmartwychwstania i nowego życia. Chrzest zobowiązuje, ale czy aż tak bardzo zobowiązuje? Aż tak! Do ofiary i krzyża? Aż tak! Ale z krzyża Chrystusowego jaśnieje zawsze chwalebne oblicze Chrystusa zmartwychwstałego. Henryk Sienkiewicz w Quo vadis napisał: „Kilku augustianów pyta Chilona: powiedz nam, co widzą ci chrześcijanie, że idą na śmierć? Grek wypluł wino na tunikę i odpowiedział: zmartwychwstanie!”.