Bezrobocie?, ks. Bogdan Zbroja


Umiłowani w Chrystusie Panu, bracia i siostry. Na początku, gdy Pan Bóg stwarzał człowieka, polecił mu, aby czynił sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1,28). Człowiek zatem rozpoczął pracę, a raczej współpracę z samym Stworzycielem. Człowiek bowiem, jako jedyne stworzenie na ziemi, razem z Bogiem współtworzy obraz świata. Dzięki darowi rozumu poznaje tajemnice Bożej mądrości i wykorzystuje je dla postępu i rozwoju. W ostatnich stuleciach nastąpił fascynujący wzrost techniczny. Począwszy od kolei, poprzez samochody, samoloty i świat informatyki i komputerów, człowiek przekazuje innym swoje osiągnięcia i myśli. W tym przetwarzaniu świata wspomagają ludzi roboty, obrabiarki sterowane cyfrowo oraz inne zdobycze ludzkiego geniuszu. Człowiek dzięki wiedzy, rozumowi i wytrwałości zdobywa coraz to nowe obszary, dotąd nieopanowane przez niego na ziemi i w kosmosie.

Wszystkie dzisiejsze czytania biblijne mówią o pracowitości człowieka. Księga Przysłów przedstawia wzór dzielnej niewiasty, która nie tylko jest pracowita, ale jeszcze wyjątkowo inteligentna i piękna. To wzór dla kobiet wszystkich czasów: piękno, inteligencja, dobre serce i pracowitość! W sposób szczególny autor natchniony mówi tutaj o jej postawie wobec rodziny: jest ona szczęściem dla męża, dobrą matką dla dzieci, a także roztropną panią dla służby domowej. Ten wzór, choć kreśli obraz kobiety, dotyczy każdego człowieka – niezależnie czy jest on kobietą czy mężczyzną! Wszyscy bowiem mamy być pracowici, mądrzy i wewnętrznie uporządkowani.

W drugim czytaniu św. Paweł także zwraca na to uwagę, mówiąc: „czuwajmy i bądźmy trzeźwi” (1 Tes 5,6). Ponieważ jesteśmy synami dnia i światłości, nie wolno nam wchodzić w bezczynność i mrok grzechów! Apostoł zachęca nas do czujności i pełnej świadomości tego, co robimy i co chcemy osiągnąć w przyszłości, tej ziemskiej, a szczególnie tej eschatologicznej. Aby czuwać i być świadomym tego, co się dzieje, musimy od siebie wymagać. Nie wolno siedzieć z założonymi rękami i czekać, że Bóg nas wyręczy w naszej pracy nad zbawianiem świata! Musimy pracować na Bożej niwie, bo właśnie za tę pracę dostaniemy niewypowiedzianą nagrodę, którą jest życie wieczne (por. Ap 22,12).

W dzisiejszej Ewangelii Jezus Chrystus mówi o pomnażaniu talentów, które są Bożym darem. Każdy z nas, zgodnie z przesłaniem tych słów, otrzymał przynajmniej jeden talent. Nie ma bowiem człowieka, który byłby przez Boga zwolniony z pracy – w królestwie Bożym nie istnieje bezrobocie! W Bożym wymiarze życia nie ma miejsca dla ludzi gnuśnych i leniwych. Lenistwo bowiem jest jednym z siedmiu grzechów śmiertelnych. Nam – uczniom Jezusa Chrystusa – nie wolno nie pracować nad swoją świętością i doskonaleniem siebie i świata. Musimy pomnażać Boże talenty! A jeśli nie, to spotkać nas może kara, podobnie jak owego człowieka, który nie pomnożył talentu – wieczne odrzucenie przez Boga!

Filip i Magdalena są małżeństwem od kilkunastu lat. Mają syna, który chodzi do piątej klasy i uczy się najlepiej w całej szkole. Wychodzi wieczorami pograć w piłkę nożną, gra w gry komputerowe, jeździ na deskorolce... tak samo jak jego koledzy. On jednak najpierw, tuż po przyjściu ze szkoły, siada do biurka, odrabia lekcje, uczy się na następny dzień, a po odrobieniu zadań ma czas na zabawy. Rodzice pilnie dbają, aby zawsze miał czas na naukę i na mądrą rozrywkę.

W podobny sposób podchodzi do nas Bóg, nasz Ojciec. On pragnie, abyśmy w życiu osiągali jak największe sukcesy, daje nam wskazówki i chce, abyśmy zmieniali życie na coraz to doskonalsze i bardziej święte. Zasłuchani w mądrość Boga, postanówmy sobie dziś, że nie będziemy trwonili Bożych talentów! Tutaj, wobec Jezusa, który za chwilę przyjdzie do naszych serc w Komunii Świętej, powiedzmy, że będziemy pomnażali Boże skarby. Dla Chrystusa i dla naszej świętości wzrastajmy, pracujmy nad sobą, rozwijajmy dobro w sobie i w naszym otoczeniu.