Boży biznes, ks. Edward Staniek


Nie ma większego specjalisty od biznesu niż Bóg. Jego Syn przybył, by nas tego biznesu nauczyć. Podał dokładne zasady i ukazał, jak należy ten biznes prowadzić. Wymaga on rozpoznania tego, co jest najwyższą wartością. To rozpoznanie należy do mądrości. Ona zawsze była, jest i będzie ceniona jako szkoła Bożego biznesu. Wybitnie uzdolnionym uczniem tej szkoły był Salomon. Jego modlitwa o mądrość nie powinna znikać z serca ucznia Chrystusa.

Jezus podaje metody opanowania sztuki Bożego biznesu. Pierwsza polega na otrzymaniu daru mądrości. To szczęście, gdy człowiek niespodziewanie odkrywa ten dar (skarb w roli). Druga – na stopniowym zamienianiu mniejszych wartości na większe (perła). Trzecia – na codziennej selekcji i wyborze pokarmu dobrego, a odrzuceniu złego (ryby w sieci). Ten Boży biznes wymaga ryzyka. W pierwszych dwóch metodach trzeba być gotowym sprzedać wszystko, co się ma, by nabyć ziemię kryjącą skarb mądrości lub drogocenną perłę. Nie wolno jednak nic sprzedawać, zanim się nie dostrzeże skarbu mądrości. Trzeba zawsze zamieniać to, co mniej wartościowe, na to, co jest cenniejsze.

Mamy być specjalistami Bożego biznesu. Jezus chce, byśmy byli najszczęśliwszymi i najbogatszymi ludźmi na świecie. Warunek jest jeden: trzeba posiąść mądrość. Sąd ostateczny będzie polegał na ukazaniu szczęścia Bożych biznesmenów i bólu bankrutów, którzy przegrali doczesność i wieczność. Piekło to wieczny wstyd z powodu własnego bankructwa.