Boży ogień, ks. Tadeusz Mrowiec


„Jezus powiedział (…): «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął»” (Łk 12,49).

Kilka lat temu do redakcji „Gościa Niedzielnego” w Krakowie przyszedł pewien pan. Przeprosił, że zabiera czas, ale chciał się dowiedzieć, jak właściwie należy rozumieć ogień, o którym w ubiegłą niedzielę mówił Jezus w Ewangelii. Z rozmowy dowiedziałem się, że ów człowiek nie bardzo zgadzał się z tym pragnieniem Jezusa, aby ogień zapłonął na ziemi, gdyż ogień kojarzył mu się jedynie ze zniszczeniem. Co więcej, zadał sobie trud, aby się dowiedzieć, jak księża wyjaśniają ten tekst podczas homilii i w ową niedzielę wysłuchał w Krakowie kilku kazań. Później stwierdził, że każda homilia łączyła symbol ognia z inną treścią.

O jakim ogniu mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii? Myślę, że pierwszego znaczenia należy szukać w Piśmie Świętym.

Symbol ognia w Biblii

Ogień, który oświetla i ogrzewa, ale potrafi też doszczętnie zniszczyć, od początku kojarzył się człowiekowi z tym, co mocniejsze od niego i tajemnicze. Dlatego był znakiem tego, co boskie lub demoniczne. W Piśmie Świętym ogień jest symbolem obecności i działania Boga. W płonącym krzaku ukazał się Mojżeszowi, w znaku ognistego słupa prowadził Izraelitów do Ziemi Obiecanej. W wizjach prorockich Bóg ukazywał się w ogniu płonącym, na tronie z ognistych płomieni. W obrazie ognia ukazywano też oczyszczające działanie Boga, dlatego ogień jest także symbolem doświadczenia, w którym Bóg oczyszcza miłość człowieka. „Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu – w piecu utrapienia” (Syr 2,5).

Na tle nauki Starego Testamentu Jan Chrzciciel, zapowiadając nadejście i działanie Mesjasza, stwierdza, że będzie On chrzcił Duchem Świętym i ogniem, czyli zanurzy człowieka w ogniu działania Ducha Świętego. Zatem kiedy Jezus mówi, że przyszedł ogień rzucić na ziemię, to znaczy, że przez śmierć i zmartwychwstanie otworzył drogę działania Ducha w człowieku. Ogień, który ma zapłonąć, to obecność i działanie Boga przez Ducha na ziemi i w człowieku. Jezus pragnie, aby człowiek otworzył się na działanie Bożej łaski. To działanie obejmuje całe życie człowieka, dlatego ogień Jezusa może być symbolem każdej łaski Bożej, to znaczy działania Bożej miłości.

W nauczaniu Jezusa pojawia się także drugie znaczenie ognia. To obraz wieczystych płomieni ognia nieugaszonego w piekle. Kto odrzuci ogień Bożej miłości, zostanie objęty płomieniami Bożego gniewu, płomieniami przeznaczonymi dla diabła i jego wyznawców.

Pragnienie Jezusa

Pragnienie Jezusa dotyczące zapalenia Bożego ognia na ziemi łączy się z Jego słowem wypowiedzianym na krzyżu: „Pragnę”. Ewangelista Jan, który sam był tego świadkiem, umieszcza wypowiedzenie tego słowa w kontekście wypełnienia woli Ojca. „Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: «Pragnę»” (J 19,28). Współczesny teolog Karl Rahner tak komentuje pragnienie umierającego Jezusa:

O, Sługo Ojca, posłuszny aż do śmierci, i to śmierci na krzyżu: poprzez wszystko, co Cię spotyka, sięgasz wzrokiem ku temu, co Cię ma spotkać, poprzez wszystko, co czynisz, ku temu, co masz czynić, poprzez fakty dostrzegasz obowiązek. Jak gdyby skrupulatnie dbasz o to, aby wszystko w Twoim życiu było zgodne z odwiecznym obrazem, jaki miał przed sobą Duch Twego Ojca, kiedy Cię pomyślał. Ty aż do śmierci miłujący wolę Ojca – niepojętą prawie, uwielbienia godną pokorą.

Jezus pragnął do końca wypełnić wolę Ojca i to pragnienie zostawił nam jako testament z krzyża. Dlatego pozwolił otworzyć sobie Serce, aby każdy czerpiący ze źródła łaski mógł napełniać się Jego pragnieniem pełnienia woli Ojca.

„Jezus powiedział (...): «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął»”. Jezus chce zapalić naszą wolę do wypełniania Bożego prawa. Najczęściej wiemy, co powinniśmy zmienić w swoim życiu, ale brakuje nam zapału, czyli miłości. Chrystus udziela wszelkich potrzebnych łask.

Rozpalić Boży ogień

Na szlakach kajakowych spływów panowało dawniej niepisane prawo, że na polu namiotowym wieczorne ognisko rozpalała ta grupa, która pierwsza zatrzymała się na nocleg. Zwykle było miejsce wyznaczone na ognisko i owa pierwsza grupa stawała się niejako gospodarzem wieczoru. Klerycką grupą kajakową zatrzymaliśmy się na polu namiotowym nad Czarną Hańczą. Do zmierzchu na tym samym miejscu pojawiły się jeszcze trzy kajakowe drużyny. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko i zaczęliśmy śpiewać rajdowe piosenki. Z upływem czasu kolejni kajakarze zasiadali wokół ogniska. Po wzajemnym przedstawieniu się grup wszyscy zgodzili się na śpiew piosenek religijnych. Potem potoczyły się rozmowy o modlitwie, o życiu, powołaniu i niedzielnej Mszy św., na którą zaprosiliśmy spotkanych turystów. Można powiedzieć, że światło i ciepło rozpalonego ogniska w postaci prostych słów o życiu wypływającym z wiary stało się udziałem przygodnie spotkanych ludzi.

Romano Guardini snuje taką refleksję na temat symbolu ognia:

Tak, ogień jest pokrewny temu, co żyje; jest najczystszym wizerunkiem naszej żyjącej duszy, obrazem tego wszystkiego, co – żyjąc – przeżywamy w swoim wnętrzu. Jest ciepły i świecący, zawsze w ruchu, zawsze ulatujący ku górze. (...) A gdy widzimy, jak płomień przetwarza, ożywia i rozjaśnia całe swoje otoczenie, jak od razu staje się żywym ośrodkiem każdego miejsca, gdzie zabłyśnie – czyż nie jest to obraz jaśniejącego w nas tajemniczego światła, które zostało rozniecone na tym świecie, aby przeniknąć wszystko? Gorejący płomień jest obrazem naszego wnętrza, naszego ducha. A ilekroć chcemy dać komuś znać o naszym życiu, gdy chcemy, by życie nasze nabrało wymowy, wówczas często rozniecamy płomień. Zatem rozumiemy, jak płonąć on musi tam, gdzie właściwie powinniśmy być zawsze: przed ołtarzem. (...) Jak Bóg się ku nam zwraca, tak my powinniśmy się zwracać ku Niemu. Tę powinność wyznajemy, zapalając tam mały ogienek jako obraz i wyobrażenie naszego życia.

„Jezus powiedział (…): «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął»”. W dzisiejszej Ewangelii Jezus wzywa nas do zapalania ognisk Jego prawa, Jego miłości w świecie.