Dary Dzieciątka, ks. Janusz Mastalski


Lambert Noben, chrześcijański pisarz i myśliciel, pisał
tak:

Narodziłem się nagi, mówi Bóg, abyś ty potrafił wyrzekać się samego siebie!
Narodziłem się ubogi, abyś ty mógł Mnie uznać za jedyne bogactwo!
Narodziłem się w stajni, abyś ty nauczył się uświęcać każde miejsce!
Narodziłem się bezsilny, abyś ty nigdy się Mnie nie lękał!
Narodziłem się z miłości, abyś ty nigdy nie zwątpił w moją miłość!
Narodziłem się w noc, abyś ty uwierzył, iż mogę rozjaśniać każdą rzeczywistość spowitą ciemnością!
Narodziłem się w ludzkiej postaci, abyś ty nigdy nie wstydził się być sobą!

Zatem Bóg narodził się dla mnie. Co z tego wynika?

Przede wszystkim Dzieciątko każdemu z nas przynosi nadzieję. Pozwala wierzyć, że nie jesteśmy sami. Uroczystość Bożego Narodzenia rozprasza ciemności samotności. Można powiedzieć, że jest afirmacją obecności Boga wśród nas. Ta nadzieja, która ukazuje perspektywę, ma nas wzmocnić.

Kiedyś telewizja nadała reportaż o polskim wojsku stacjonującym w Iraku. Dla wielu żołnierzy najtrudniejsze było Boże Narodzenie, bo szczególnie w polskiej tradycji święta te mają charakter rodzinny. Jeden z żołnierzy powiedział: „Święta Bożego Narodzenia to dla mnie nadzieja, że niedługo spotkam się z moimi bliskimi, a betlejemska stajnia daje poczucie siły i odwagi”. W chwilach trudnych, pełnych niepokoju Jezus przynosi nadzieję, perspektywę jutra.

Dzieciątko przynosi także moc oznaczającą łaskę, która umacnia. Natomiast łaska to dar, który daje pewność. Wielu z nas wiąże z Bożym Narodzeniem nadzieję na uzdrowienie atmosfery w rodzinie, pragnie w tym czasie odpocząć i nabrać nowych sił. Jakże piękne świadectwo dają jubilaci obchodzący rocznicę swojego ślubu, którzy po dwudziestu pięciu latach pożycia małżeńskiego zgodnie twierdzą: „Święta Bożego Narodzenia dają siłę, aby żyć przez cały rok”. Można więc powiedzieć, że obchodzone przez nas święto jest przepełnione siłą, którą daje Emmanuel. Czyż nie jest to czas swoistego ładowania wewnętrznych akumulatorów?

Dzieciątko przynosi także pokój, którego tak bardzo potrzebuje współczesny świat. W dobie wojen i terroryzmu jest on szczególnie cenny. Oznacza wzajemne obdarowanie sobą, obdarowanie miłością, pracę nad porozumieniem. Pokój oznacza nie tylko zawieszenie broni, ale konkretne działania umacniające ład między ludźmi. Przy wigilijnym stole bardzo często następuje pojednanie, a w wielu tradycjach wschodnich istnieje specjalny obowiązek przebaczenia, darowania win i dania szansy. Trzeba więc zadbać, aby w naszych domach i sercach zagościł prawdziwy, trwały pokój, oparty na przebaczeniu.

Niech święta Bożego Narodzenia staną się czasem budowania wspólnoty rodzinnej na wzór Świętej Rodziny. Razem ze św. Janem Pawłem II módlmy się o owocne przeżycie tego okresu słowami:

Bądź błogosławiony, Ojcze, bo w swojej nieskończonej miłości dałeś nam Jednorodzonego Syna swego, który za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało w niepokalanym łonie Maryi Panny i dwa tysiące lat temu narodził się w Betlejem. On stał się naszym towarzyszem drogi i nadał nowy sens historii, która jest wspólnym wędrowaniem pośród trudów i cierpień, drogą wierności i miłości ku nowym niebiosom i nowej ziemi, w których Ty, zwyciężywszy śmierć, będziesz wszystkim we wszystkich.