Decyzja na życie wieczne, ks. Edward Staniek


Codzienny pokarm ma na uwadze nasze doczesne życie. To jest pokarm dla ciała. Ten, kto chce mieć udział w życiu wiecznym, objawionym nam w ciele zmartwychwstałego Jezusa, musi dowartościować pokarm, który gwarantuje przejście do tej formy życia. To jest pokarm dla ducha. Z Objawienia wiemy, że jest nim słowo Boga. Trzeba to słowo usłyszeć, umiłować i wykonać. Trzeba to słowo postawić wyżej niż wszystkie inne pokarmy tego świata.

Żyjemy w świecie braku zainteresowania wieczną formą życia, co objawia się w braku zainteresowania pokarmem nieodzownie potrzebnym do jego zyskania. Tym należy tłumaczyć spadającą liczbę katolików, którzy w niedzielę spieszą do ołtarza, na którym spoczywa pokarm nieśmiertelności. Liczba uczestniczących w Eucharystii nieustannie maleje. Znak to czytelny niedoceniania życia ofiarowanego przez Jezusa tym, którzy w Niego i Jemu uwierzą.

Nic się nie da uczynić, by – siłą czy podstępem – przyprowadzić ludzi do stołu słowa Bożego i stołu Komunii Świętej. To podejście musi być całkowicie dobrowolne. Rodzice nie mogą zmuszać dziecka, aby chodziło do kościoła, lecz winni je przekonać swoją postawą, jak ważne jest dla nich uczestniczenie w niedzielnej Eucharystii. Mąż nie przyprowadzi żony, a żona męża. Małżonek może jedynie pokazać drogę do ołtarza, idąc w niedzielę do kościoła.

Wszelkie naciski wydają owoce odwrotne. Córka zapytana w dniu osiemnastych urodzin przez matkę, z czego się najbardziej cieszy, odpowiedziała: „Że wreszcie nie będę musiała chodzić do kościoła”. W jednym zdaniu oceniła całą koncepcję wychowania opartą na przymusie, a nie na miłości do wielkich wartości. Mama uznała ten dzień za klęskę swego życia. I słusznie. Ale na tę klęskę pracowała przez osiemnaście lat.

Natomiast córka w innej rodzinie sama zamówiła Mszę Świętą z okazji osiemnastki i zaprosiła na nią wszystkich bliskich. Przybyło 40 osób. Po Eucharystii miało miejsce radosne spotkanie przy stole. Koledzy i koleżanki wracali do domu, mówiąc: „Co za piękne spotkanie. Tak samo urządzę swoją osiemnastkę”.

Dwie postawy współczesnych młodych dziewczyn tak wiele mówiące. Wszystko zaś zależy od tego, jaka perspektywa interesuje młodego człowieka na progu dojrzałości – doczesna czy wieczna.

Zapowiedź ustanowienia Eucharystii spotkała się z brakiem zrozumienia słów Jezusa ze strony słuchaczy. Oni, słysząc o możliwości spożywania pokarmu dającego życie wieczne, szemrali i ostatecznie odwrócili się tak od pokarmu, jak i Chrystusa. Tak wiele sytuacji ujawnia ten sam błędny krok współczesnych chrześcijan. To wymaga zastanowienia i mobilizacji sił, by nie popłynąć z tym odpływem, bo powrót do ołtarza jest bardzo trudny.