Kazania bez gadania, ks. Eugeniusz Burzyk
Krzysztof Kieślowski zapytał kiedyś swoich studentów, co chcieliby sfilmować. Jeden z nich zwierzył się, że najchętniej postawiłby kamerę przed człowiekiem podczas egzekucji. Kieślowski odparł: „Proszę iść do dziekanatu i zabrać papiery. Jest pan skreślony z listy studentów”. Gdyby ta rozmowa odbywała się dzisiaj, finał mógłby być taki: „Pan zostaje, reszta może zabrać papiery” [1].
Gdyby dzieciństwo Jezusa obfitowało w sensacyjne wydarzenia, zapewne Ewangeliści napisaliby o tym. Zarówno pobożność, jak i codzienne życie Świętej Rodziny były bardzo zwyczajne. Także w dzisiejszej Ewangelii, zgodnie z przepisami Prawa i podobnie jak inni pobożni Żydzi, Maryja i Józef niosą pierworodnego syna do świątyni, aby poświęcić Go Bogu i złożyć odpowiednią ofiarę.
Niektórzy ludzie oczekują coraz atrakcyjniejszych form duszpasterskich. Wybitnego logika i filozofa ojca Józefa Bocheńskiego zapytano, jak dzisiaj odprawiać Mszę Świętą, by trafić do ludzi? – Tak jak w mszale stoi – odpowiedział. – A jak spowiadać? – Tak jak w książce stoi. Tam wszystko porządnie jest napisane. Powinnością kapłanów jest udzielanie sakramentów i głoszenie Ewangelii [2].
1 Wojciech Bonowicz, I znowu chrześcijaństwo nie działa, „Znak” 2002, nr 8 (567), s. 11.
2 Zob. Między logiką a wiarą. Z Józefem M. Bocheńskim rozmawia Jan Parys, Montricher 1992, s. 166–167.
Poprzednia strona: ŚWIĘTO OFIAROWANIA PAŃSKIEGO
Następna strona: Cytaty, myśli, aforyzmy