Łatwo zostać niewierzącym, ks. Janusz Mastalski


Jean Paul Sartre (1905–1980), francuski filozof i pisarz, w autobiografii pt. Słowa wspomina między innymi o swej drodze do niewiary. Pisze w następujący sposób: „Do niewiary nie przywiodły mnie sprzeczności dogmatów, lecz życie. Bo przecież wierzyłem – co dnia klękając w koszuli na łóżku odmawiałem, złożywszy ręce, swój pacierz, alem o Bogu myślał coraz rzadziej. Kilka lat utrzymywałem jeszcze z Wszechmogącym stosunki oficjalne, prywatnie jednak zaprzestałem składania Mu wizyt... A On coraz rzadziej na mnie spoglądał... w końcu odwrócił oczy”.

Trudno zgodzić się z takim poglądem. Bóg przecież nigdy nie odwraca się od człowieka. To raczej sam człowiek oddala się od Stwórcy, tracąc Go z pola widzenia. Różne są drogi niewiary, a jedna z nich może się zaczynać tak jak w dzisiejszej Ewangelii! Pracujący przez cały dzień w winnicy robotnicy otrzymali takie samo wynagrodzenie jak ci najęci w połowie dniówki i pod jej koniec. Jak zapisał ewangelista, ci pierwsi „szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty” (Mt 20). Taka postawa może być wręcz symboliczna, przedstawia bowiem współczesnego człowieka, który nie rozumie Bożej logiki i buntuje się, co w konsekwencji może prowadzić do niewiary.

Przyglądając się postępowaniu współczesnego człowieka, można wymienić kilka konkretnych sytuacji, w których Bóg staje się dla niego niezrozumiały, niesprawiedliwy, a może nawet okrutny.

1. Cierpienie, które przychodzi znienacka może powodować wątpliwości w wierze, a w konsekwencji oddalenie się od Boga, poczynając od zaprzestania praktyk religijnych.

2. Niewygodna nauka dotycząca kwestii społecznych może podawać w wątpliwość „życiowość” Bożych przykazań, co osłabia zażyłość z Prawodawcą.

3. Twarde zasady obowiązujące w sprawach intymnych sprawiają, że Bóg i Kościół stają się rzeczywistością niewygodną, której wpływ próbuje się niwelować, co z kolei prowadzi do osłabienia wiary.

4. Niedociągnięcia i niekonsekwencja przedstawicieli hierarchii kościelnej prowadzą do patrzenia na wiarę, religijność, przykazania Boże przez pryzmat nagłaśnianych, niezbyt częstych obyczajowych problemów duchowieństwa.

5. Lenistwo i chęć wygodnego życia mogą generować postawę redukowania praktyk religijnych do minimum, co w konsekwencji powoduje zanik potrzeb kontaktu ze Stwórcą.

6. Mass media kreujące model człowieka nowoczesnego i wyzwolonego „z religijnych zabobonów” oddalają od Boga, który jawi się jako „przeżytek”.

Niestety, każdy może trafić na drogę do niewiary i dlatego powinien czuwać, aby nie pobłądzić! Bunt przeciw Bogu jest doskonałym narzędziem szatańskim w walce z religijnością. Na pierwszy rzut oka odejście od wiary wydaje się czymś atrakcyjnym. Człowiek wadzący się z Panem (tak jak robotnicy z winnicy) jest przekonany o swojej racji. Dopiero po jakimś czasie dochodzi do wniosku, że się mylił. Powstaje więc pytanie: Jak temu zaradzić?

Anthony de Mello (1931–1987), jezuita, mistrz życia wewnętrznego, który sam miał problemy ze swoją religijnością, napisał wiele poczytnych książek. Niektóre z nich budziły kontrowersje i polemiki, a niektóre zachwycały. Wśród wielu rad w nich zawartych były i te dotyczące mądrego podejścia do swojej religijności. Między innymi cztery kroki zmierzające do mądrości prowadzącej do głębszej wiary. Oto one:

•  Najpierw trzeba sobie uświadomić, że w każdym z nas istnieją negatywne uczucia, które mogą prowadzić do osłabienia osobistego kontaktu z Bogiem (np. smutek, bunt, poczucie krzywdy, rozczarowanie, chęć odwetu czy zemsty).

•  Kolejnym krokiem jest zrozumienie, że te uczucia są w nas, a więc trzeba się zgodzić, że będą istnieć. W każdym z nas będzie istnieć ciągłe napięcie pomiędzy wiarą a niewiarą. Każdy z nas będzie miał wiele pokus, aby podawać w wątpliwość różne kwestie związane z wiarą (np. decyzje biskupów, kapłanów).

• Trzecim krokiem jest kształtowanie świadomości, że to od nas samych zależy stopień przylgnięcia do Boga. Wszystkie negatywne myśli są podsycane z zewnątrz (przychodzą i odchodzą). Wierność Panu pomimo wszystko jest przejawem mądrości!

•  Czwarty krok wyraża się w krótkim przesłaniu: wszystko się zmieni, jeśli ja sam się zmienię. Nad własną religijnością trzeba pracować przez systematyczną modlitwę, życie sakramentalne, pogłębianie wiedzy religijnej.

W dzisiejszej Ewangelii robotnicy usłyszeli wezwanie: „Idźcie i wy do winnicy” (Mt 20). Idźmy więc z tą świadomością, że wiele rzeczy w niej będzie niezrozumiałych. Zamiast próbować je zrozumieć, trzeba raczej prosić: „przymnóż mi wiary, Panie” (Łk 17).