Obrazy wiary, ks. Bogdan Zbroja


Umiłowani w Chrystusie Panu – siostry i bracia. Zebraliśmy się w naszym kościele na celebracji tajemnicy odkupienia dokonującej się w czasie Mszy św. Nasze myśli i  serca koncentrujemy na Bogu, który pragnie nas dzisiaj pouczyć przez swoje słowo oraz nasycić sobą samym w Komunii św. Zanurzmy się na chwilę w Bożych myślach zawartych w odczytanym słowie i rozważmy Jego mądrość.

Pierwsze czytanie ukazało nam obraz rozmodlonego Mojżesza, który w geście wyciągniętych ku niebu rąk błagał Boga o ocalenie Izraelitów przed napadającymi ich Amalekitami. Głębia słowa jest tutaj oczywista do odczytania. Każdy bowiem, kto należy do Boga, był, jest i będzie prześladowany przez zło. Tak było w czasach Mojżesza, tak jest i dziś. W czasie wyjścia z Egiptu walkę podjęli Amalekici – ale Izrael zwyciężył, ponieważ schronił się w cieniu modlitwy skierowanej do Boga. Zwróćmy uwagę, że ilekroć ręce izraelskiego wodza drętwiały, a więc w tym obrazie przestawał się modlić, tylekroć Amalekita miał przewagę! Modlitwa człowieka jest więc niezwykle potężną bronią w walce z wrogiem. Każdy z nas powinien nieustannie modlić się o zwycięstwo nad naszym osobistym czy narodowym „Amalekitą”, który przeszkadza nam w wejściu do naszej „ziemi obiecanej” – do samego nieba. Naszym wrogiem jest przede wszystkim Szatan. Jeśli jednak tak jak Mojżesz nigdy nie opuścimy modlitwy, nie ustaniemy w błaganiu, to zwycięży dobro i osiągniemy cel naszych pragnień.

Drugi obraz przedstawiony w Ewangelii prezentuje ubogą wdowę, która wytrwale prosi sędziego o obronę. Tutaj dotykamy niezwykle ważnej tajemnicy, ponieważ człowiek prosi drugiego człowieka – wdowa prosi sędziego, i to niesprawiedliwego. Może się nam wydawać, że to zdanie trochę odstaje od ducha modlitwy ewangelicznej. Jeśli jednak popatrzymy na nie przez pryzmat słów Modlitwy Pańskiej, gdzie wszyscy prosimy, aby Bóg wybaczył nam nasze winy, „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, to zrozumiemy, że jeżeli chcemy, aby Bóg wysłuchał naszych modlitw, trzeba, abyśmy i my „wysłuchiwali” próśb, które inni do nas kierują, czasem nawet tak natrętnie jak owa wdowa. Gdy bowiem my spełnimy godziwe prośby bliźniego, wówczas możemy liczyć na wysłuchanie naszych błagań, które nieustannie kierujemy do Pana! Ale my często jesteśmy gorsi od niesprawiedliwego sędziego i nie ustępujemy, nie pomagamy, nie otwieramy serca! Zechciejmy, siostry i bracia, wsłuchiwać się w prośby innych ludzi.

Ostatni obraz zawarty w dzisiejszych czytaniach to obraz apostoła, który jest zatopiony w lekturze Pisma Świętego. Święty Paweł mówi otwarcie do Tymoteusza, że od lat niemowlęcych zna święte pisma, które mogą nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusa Jezusa. Jak bardzo brakuje nam dzisiaj takiej znajomości Biblii! Zwróćmy uwagę, że prawie w ogóle nie rozmawia się dziś w domach o wydarzeniach biblijnych, o bohaterach sprzed wieków, o walczących ze złem i grzechem na kartach Pisma Świętego. Ileż wspaniałych przykładów zapisano w tej księdze! Ileż możemy z niej zaczerpnąć! Jednak tak rzadko to czynimy! Jak przepiękny byłby obraz naszych domów, w których co wieczór lub chociaż w każdą niedzielę rodzina czytałaby choć krótki fragment Ewangelii, kilka natchnionych zdań. Ileż łask i błogosławieństwa spoczywa na domach, w których często czyta się i rozważa słowo Boże! Ileż mądrych decyzji każdy wówczas podejmuje, jak łatwo też pokonać pokusy, gdy w sercu jest miejsce dla światła prawdy biblijnej.

Oto obrazy modlitwy – modlitwy wytrwałej, nieustępliwej i skutecznej, modlitwy systematycznej i pełnej koncentracji uwagi, modlitwy, w której centrum znajduje się wcielone Słowo Boże.

Na zakończenie przypomnimy sobie ostatnie słowa Jezusa z dzisiejszego fragmentu Ewangelii: „Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”. To pytanie w każdym z nas rodzi poczucie odpowiedzialności za wiarę. Jeśli będziemy ludźmi modlitwy, ubłagamy u Boga wszystko, nawet to, że następne pokolenia wierzących w Chrystusa będą może nawet jeszcze bardziej od nas wierzyć, bardziej ufać i goręcej kochać Mistrza z Nazaretu. Weźmy na siebie troskę o wiarę katolicką, jej przekaz i rozwój.

Amen.