Oczekiwanie, ks. Jan Machniak


Adwent w liturgii Kościoła jest czasem oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. Cztery kolejne niedziele są obrazem długiego oczekiwania całej ludzkości na Mesjasza. Już na początku historii zbawienia, po grzechu pierwszych rodziców, Bóg zapowiedział, że ześle Odkupiciela, który zdepcze Szatana i pokona zło (por. Rdz 3,15). Adwent jest więc przypomnieniem tego niecierpliwego oczekiwania na Wyzwoliciela.

Adwent dla nas, chrześcijan, jest również czasem oczekiwania na powtórne przyjście Chrystusa, który obiecał, że przyjdzie na końcu czasów, by ustanowić królestwo miłości, sprawiedliwości i pokoju.

Czuwanie Izraela

W oczekiwaniu ludzkości doświadczanej przez grzech i zło szczególne miejsce przypadło narodowi wybranemu, który zachował wiarę w jedynego Boga – Jahwe. Izraelici nieśli w sercach tęsknotę za Mesjaszem. Nie przestali o Nim myśleć w chwilach radości i w czasach trudnych doświadczeń.

Pierwsze czytanie wprowadza nas dziś w atmosferę oczekiwania Izraelitów, którzy zostali dotknięci nieszczęściem niewoli. Zostali pokonani przez Chaldejczyków, którzy na przełomie VII i VI wieku najechali ich państwo i zdobyli Jerozolimę, zabierając wielką liczbę jej mieszkańców do niewoli. Prorok budzi jednak w ich sercach nadzieję na przyjście Mesjasza, który wyprowadzi ich z niewoli. Potomek Dawida, który przyjdzie posłany od Boga, przyniesie sprawiedliwość do Jerozolimy: „W owych dniach Juda dostąpi zbawienia, a Jerozolima będzie mieszkała bezpiecznie. To zaś jest imię, którym ją będą nazywać: «Pan naszą sprawiedliwością»” (Jr 33,16). On zapewni wszystkim mieszkańcom Judy bezpieczeństwo i pokój.

Prorok Jeremiasz zachęca wszystkich do czuwania, to znaczy do wierności Bogu i Jego prawom. Wielu bowiem Izraelitom udzieliło się zniechęcenie. Wobec klęski poniesionej przez izraelskie wojska zaczęli tracić wiarę w Boga, który opiekuje się swoim narodem. Utracili wszelką nadzieję. Zajęli się swoimi sprawami, godząc się z perspektywą utraty wolności. Wydawało im się, że skoro Bóg o nich zapomniał, to oni mogą zająć się swoimi sprawami. Prorok Jeremiasz przypomina jednak, że Bóg nigdy nie przestał kochać swojego ludu i ześle mu pokój oraz sprawiedliwość.

Znaki czasów ostatecznych

Pan Jezus kieruje dziś naszą myśl na Jego powtórne przyjście. Zapowiada również towarzyszące mu znaki: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi” (Łk 21,25-26). Znaki mają charakter kosmicznego kataklizmu, który stanie się powodem wielkiej niepewności i strachu. Chrystus zachęca jednak do odwagi, gdyż znaki te są jednocześnie zapowiedzią zbliżającego się spotkania ze Zbawicielem: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28).

Pan Jezus wobec tego, co ma nadejść przed Jego powtórnym przyjściem, wzywa do czuwania i modlitwy. Przestrzega przed materializmem: obżarstwem, pijaństwem i troskami doczesnymi, one bowiem zagłuszają w człowieku tęsknotę za Bogiem, koncentrując jego uwagę na tym, co przyziemne.

Postawa czuwania oznacza dystans do dóbr materialnych, by nie zniszczyły w człowieku jego relacji do Boga. Czuwanie jest nie tyle biernym oczekiwaniem i odrzucaniem pokus, ile aktywnym wychodzeniem Chrystusowi naprzeciw przez miłość.

Chrześcijańskie oczekiwanie

Święty Paweł poucza nas, byśmy czuwali, oczekując na ponowne przyjście Pana Je­zu­sa: „A Pan niech pomnoży liczbę waszą i niech spotęguje waszą wzajemną miłość dla wszystkich, jaką i my mamy dla was; aby serca wasze utwierdzone zostały jako nienaganne w świętości wobec Boga, Ojca naszego” (1 Tes 3,12-13).

Cechą szczególną chrześcijańskiego oczekiwania jest wzajemna miłość, którą Chrystus pozostawił uczniom jako nowe przykazanie: „To jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,12-13). Przykazanie miłości wzajemnej jest nowym przykazaniem. Różni się ono od największego przykazania miłości Boga całym sercem, całą duszą i całym umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego (por. Mt 22,34-40) tym, że domaga się gotowości do oddania swojego życia za brata. Różni się także od przykazania miłości nieprzyjaciół (por. Mt 5,44) i miłości przebaczania. Nie ogranicza się bowiem jedynie do tolerancji i przymknięcia oczu, gdy ktoś wyrządza nam krzywdę, ale wymaga od nas jeszcze większej życzliwości.

Przykład miłości wzajemnej dał sam Pan Jezus, oddając życie za swoich uczniów, których już nie nazywa sługami, lecz przyjaciółmi. Umierając na krzyżu Pan Jezus odkupił wszystkich ludzi z niewoli grzechu i dał im wolność dzieci Bożych. Długie oczekiwanie ludzkości na Mesjasza spełniło się w Jego ofierze miłości. Dzięki niej Chrystus przyniósł pokój na ziemię, pojednał człowieka z Bogiem i ludzi wzajemnie ze sobą.

Wzajemna miłość chrześcijan wyraża się w gotowości niesienia pomocy, przebaczenia, dzielenia się posiadanym dobrem. Jest ona najlepszą formą oczekiwania na przeżycie świąt Bożego Narodzenia i na powtórne przyjście Pana Jezusa na ziemię.

Święty Paweł zachęca również do utwierdzenia serca w „świętości wobec Boga” (1 Tes 3,13). Świętość, czyli doskonałość, ma swoje źródło w Bogu. Jest wolnością od zła, dobrocią i miłością. Apostoł wyraźnie wskazuje, na czym polega postawa świętości wyrażająca pełne ufności oczekiwanie na przyjście Pana. Jest przede wszystkim wolnością od zmysłowych namiętności i pożądań.

Adwent jest czasem radosnego oczekiwania, ponieważ Mesjasz już przyszedł na ziemię. Za kilka tygodni będziemy przeżywać pamiątkę tajemnicy wcielenia. Adwent upewnia nas, że warto czuwać, przyjmując postawę miłości chrześcijańskiej wyrażającej się we wrażliwości na potrzeby wszystkich ludzi – tych najbliższych w domu, w rodzinie czy w pracy, ale również przypadkowo spotkanych, bezdomnych czy bezrobotnych.

Chrystus przybywa jako obiecany Mesjasz. Niezauważony i milczący daje świadectwo miłości. Uczy, jak dawać miłość. On przyjdzie również na końcu czasów. Warto więc kochać miłością przebaczającą, angażującą cały umysł i serce oraz miłością wzajemną, gotową do poświęcenia.