Orszak Chrystusa, ks. Bogdan Zbroja
W naszych rękach palmy! A my podobni do uczniów, którzy dwadzieścia wieków temu towarzyszyli Jezusowi, gdy wjeżdżał do Jerozolimy.
Zastanówmy się wspólnie i spróbujmy zgłębić to niezwykłe wydarzenie, mając jeszcze w pamięci przepiękną, choć dość długą dzisiejszą Ewangelię.
W Starym Testamencie często spotykamy zapowiedzi cierpienia Mesjasza – jak choćby słowo z Księgi Izajasza. Tu Mesjasz mówi: „podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50,6). Jakże trudno nam godzić się z niesprawiedliwością, a także cierpieniem, które zadaje nam drugi człowiek! Jak łatwo pragniemy sami wymierzyć sprawiedliwość i mścić się na naszych wrogach! Tymczasem nasz Mistrz czyni i mówi inaczej. On jest cierpliwy, On wie, że nikt i nic nie może poniżyć Jego godności. Dlatego płynie stąd nauka dla nas: tak jak Jezus zło dobrem zwyciężajmy (por. Rz 12,21).
List do Filipian – drugi odczytany dziś fragment Biblii – opisuje dalsze uniżenie Mesjasza. On, Bóg, uniżył się, ponieważ stał się człowiekiem. Takim samym jak ty i ja, z wyjątkiem grzechu (por. Hbr 4,15). Co więcej, ten sam Jezus uniżył się aż do końca! Uniżył się aż do śmierci krzyżowej, która była wymierzana w owych czasach łotrom i grzesznikom! On, Bóg wcielony, przyjął aż tak okrutną śmierć!
W perspektywie tych wydarzeń, o których była przed chwilą mowa, trzeba spojrzeć na nas. My, drodzy bracia i siostry, trwamy przy Jezusie! My w Nim uznajemy Boga i człowieka, my w Nim uznajemy naszego Odkupiciela, my w Nim pokładamy całą nadzieję! Dziś wchodzimy w czas niezwykle ważny dla naszej wiary. Oto rozpoczynamy Wielki Tydzień, przed nami Triduum Paschalne!
Jesteśmy w świątyni i modlimy się z Jezusem i Jego Kościołem. Ale to nie wszystko, co można dać Panu! Trzeba, moi kochani, trwać przy Jezusie także podczas Triduum! Trzeba przychodzić i w Wielki Czwartek, i w Wielki Piątek, i w Wielką Sobotę na liturgię do kościoła. Jeśli każdy z nas rzeczywiście chce pokazać Panu, że zależy mu na Nim, to w tych najbliższych dniach może to uczynić.
Popatrzmy na pewien przykład. Franciszka nie może chodzić, jeździ na wózku. Co roku ma jedno marzenie: pragnie się modlić w swoim kościele parafialnym podczas Triduum Paschalnego. Może nawet przeszkadza innym, bo wózek zajmuje trochę miejsca, ale nikt nie ma do niej pretensji, gdy widzi jej zatopioną w modlitwie osobę! Oto uczeń Jezusa! Oto ktoś, kto dla Niego ponosi wysiłek i ból, aby być przy Nim, gdy cierpi.
My też postanówmy na początku Wielkiego Tygodnia, że nie będziemy skąpić czasu dla Boga, że nie będziemy oszczędzać na Jezusie. Poświęcajmy czas na modlitwę i uczestnictwo w świętych sakramentach. Sprawmy Bogu radość, rozważając tajemnice męki i śmierci Jego Syna.
Oto za kilka chwil na ołtarz przyjdzie sam Jezus. Będzie rzeczywiście obecny w Eucharystii – wielu z nas przyjmie Go do swoich serc. W ciszy dusz powiedzmy Mu: „Jezu, jestem przy Tobie. Jezu, w czasie Triduum Paschalnego przyjdę na spotkanie z Tobą. Jezu, możesz na mnie liczyć, gdy cierpisz!”. Pamiętajmy także o tym, że On za naszą wierność obdarzy nas nieskończonymi łaskami!
Poprzednia strona: Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski
Następna strona: Symbol palmy, ks. Tadeusz Mrowiec