Pokuta i wiara, ks. Bogdan Zbroja


Umiłowani w Chrystusie Panu, bracia i siostry!

Przeżywamy dziś pierwszą niedzielę Wielkiego Postu – czasu łaski, czasu nawrócenia. W Środę Popielcową na nasze głowy posypał się popiół, znak pokuty, nawrócenia i umartwienia. Przyjęliśmy na siebie znak naszych grzechów i słabości, bowiem wzywają nas one nieustannie do pokuty i umartwienia. Dziś jednak te ludzkie postawy nie są popularne. Dziś świat lansuje użycie, pychę i dążenie do panowania nad innymi.

My jednak – ludzie wierzący – powinniśmy się ciągle uczyć w szkole Jezusa, jak należy postępować, aby być Jego uczniem. Być uczniem Chrystusa to znaczy wiele. Posłuchajmy zatem, czego On pragnie nas dziś nauczyć w sprawie umartwienia i pokuty.

Karolina jest młodą kobietą – ma 23 lata. Ma dobrą pracę, przystojnego chłopaka. W dodatku jej rodzina jest wspaniała: wszyscy żyją w zgodzie i wzajemnie sobie pomagają. Można by powiedzieć, że jest to wzór życia rodzinnego. Karolina jednak ma pewne przyzwyczajenie – dość dużo pieniędzy wydaje na ubrania i upiększanie się, miesięcznie kilkaset złotych! Co prawda stać ją na to, ponieważ pracę ma bardzo dobrze płatną. Ale popatrzmy. Człowiek dla pewnego zbytku, dla ładnego i pociągającego wyglądu wydaje dużo pieniędzy, połowę przeciętnej emerytury w Polsce! W myśl dzisiejszych reklam Karolina „jest tego warta”! Słyszymy bowiem raz po raz te słowa: „jestem tego warta”, „jestem tego wart”.

Dziś, moi mili, w tę pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, trzeba nam wejść w umartwienie i pokutę. Nie mówię, by nie kupować ubrań, kosmetyków, środków czystości itp. Chcę jednak zwrócić uwagę na problem umartwienia. Przyjemnie jest wydawać pieniądze na różne zachcianki, jednak w czasie Wielkiego Postu powinienem Bogu pokazać, że nie jestem niewolnikiem zakupów. Bogu pokażę, że zapanuję nad pokusą kupowania tych czy innych środków, które nie są niezbędne do życia.

Wielu ludzi podejmuje przeróżne umartwienia – nie jedzą słodyczy w Wielkim Poście, nie piją kawy. Jeszcze inni potrafią zapanować nad nałogiem palenia czy picia alkoholu. To wspaniałe i dobre postanowienia, które kształtują nasz mocny charakter, które podobają się Panu Bogu. On bowiem doskonale widzi, jak nieraz trudno nam wytrwać. A skoro nas to kosztuje dużo wyrzeczeń, podoba się to Bogu, ponieważ podejmujemy je właśnie dla NIEGO! Dla samego Boga.

Nasze posty i umartwienia objawiają nasze nawrócenie się do Boga. Może w ciągu roku jakoś zaniedbaliśmy się w dobrem. Może osłabła nasza wola i płyniemy już w nurcie tego świata, zdążając w stronę przeciwną Bogu. Czas się opamiętać, czas się zastanowić, czas się zmienić, i to od zaraz!

Jest jeszcze drugi wymiar dzisiejszej nauki Jezusa, którą słyszeliśmy w Ewangelii. Jezus mówi: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mt 1,15). Nie tylko więc to, o czym mówiliśmy do tej pory, jest ważne – nawrócenie i pokuta. Ważna jest także nasza wiara w Ewangelię, i to wiara coraz bardziej żywa. Należy stale budować i kształtować swoją wiarę.

Czas Wielkiego Postu to czas niezwykłej łaski. Można naprawdę bardzo dużo zmienić w swoim życiu na lepsze. Dlatego kolejna sugestia: zamiast poświęcać codziennie wiele godzin na telewizję, sięgnij po Pismo Święte! Tu bowiem zaczerpniesz z najczystszego źródła prawdę o Bogu, o człowieku, o świecie. Nauczysz się, jak wybierać to, co się Jemu podoba. W Wielkim Poście przeczytaj choćby jedną dobrą książkę. Tak mało dziś czytamy dobrych książek czy czasopism! A Bogu podoba się, gdy rozwijam swoje horyzonty myślenia, gdy jestem coraz mądrzejszy i oczytany. Dlatego zainwestujmy w tym czasie łaski w Boga i w nas samych. Pomnażajmy dobro, które w nas jest. Pozbywajmy się także przez umartwienia i posty naszych złych przyzwyczajeń i nałogów. Bóg nam w tym będzie dopomagał.

Za parę chwil Chrystus przyjdzie do naszych serc w Eucharystii. Przyjdzie ze swoją boską mocą. Dla Niego pracujmy wytrwale, by w dzień zmartwychwstania złożyć Mu w ofierze nasze wyrzeczenia i nasz postęp w doskonałości i świętości.