Posyłam was, ks. Szymon Nosal


Posyłam was na pracę bez nagrody,

Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud,
Niezrozumienie, drwiny i obmowy.
Posyłam was siać słowo między lud.
Tak jak Ojciec mój posłał Mnie,
Tak i Ja was ślę.

Jakże trafnie te słowa piosenki religijnej odzwierciedlają prawdę z dzisiejszej liturgii słowa, o powołaniu do przepowiadania słowa Bożego. Kto jest powołany do przepowiadania słowa Bożego, zostaje wybrany spośród społeczności ludzi i poświęcony, to znaczy wybrany przez i dla Boga, przeznaczony do Jego służby. Taki człowiek często bywa osamotniony. Musi się liczyć z oporem i sprzeciwem, również ze strony własnego „ja”, dopóki nie utożsami się ze słowem, które głosi innym. Musi więc żyć i postępować zgodnie z tym, co głosi.

1. Powołanie Jeremiasza

Jeremiasz został prorokiem nie dlatego, że sam chciał nim być, ale ponieważ Bóg go powołał pomimo jego oporów: „Znałem cię, poświęciłem cię, ustanowiłem cię prorokiem”; „mów wszystko, co ci rozkażę”. Powołany Jeremiasz miał świadomość tego, jak ciężko jest być prorokiem, czyli „ustami Boga”, ale zawierzył Panu, który zapewnił mu swoją asystencję, by go ochraniać. Mimo odrzucenia i wzgardy ze strony rodaków pozostał wierny powołaniu do końca życia, do męczeństwa.

2. Odrzucenie Jezusa

Orędzie Jezusa też nie zostało przyjęte, a Jego samego odrzucono. Odrzucili Go rodacy. Był osamotniony jak wszyscy prorocy przed Nim. Bóg powiedział Jeremiaszowi: „Ja jestem z tobą”, a Jezus mógł powiedzieć: „Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego”(J 8,29).

Jezus, przeczytawszy urywek z proroka Izajasza w Nazarecie, oświadczył: „Dziś spełniły się te słowa!”. Wyraźnie oznajmił, że proroctwo Izajasza o Mesjaszu odnosi się do Niego. Niestety, mieszkańcy Nazaretu, Jego rodacy, nie uwierzyli w Niego. Nawet chcieli Go zabić. W słowach o wdowie z Sarepty i o Syryjczyku Naamanie Jezus zapowiada, że Jego odrzucone orędzie zostanie przekazane poganom.

W dzisiejszej Ewangelii zawarta jest wiecznie aktualna prawda: Jezusa nigdy nie można zabić. Można Go jedynie odtrącić, ale wtedy staje się to, co jest najgorsze: Jezus oddala się – „przeszedłszy pośród nich, oddalił się”. Pamiętajmy, że i od nas może się oddalić na zawsze.

3. Niezrozumienie współczesnych głosicieli słowa Bożego

Podobnie bywa dziś. Biskupi i kapłani w swojej pracy apostolskiej napotykają na „niezrozumienie, drwiny i obmowy”. Ileż niesłusznych krytyk, pomówień, a nawet oszczerstw. Ileż goryczy osamotnienia i zapomnienia przez tych, którym służyli przez całe życie. Nie pamięta się o tym, ile cierpienia, prześladowania spotykało kapłanów, budowniczych kościołów, w czasach reżimu komunistycznego. Ile bezprawia, niesłusznych kar, więzień. Niewielu dziś o tym pamięta, usprawiedliwiając się przed sobą i innymi, że to nie za nich było...

W takich chwilach jedyną pociechą i nagrodą dla kapłanów jest Chrystus, który zapowiedział, że jak Jego prześladowali, tak i nas prześladować będą, i że zawsze będzie z nami, po wszystkie dni, aż do skończenia świata.