Przygotowani do śmierci, ks. Edward Staniek


Dwu apostołów dobrze przygotowanych do śmierci. Piotr potrafił spać spokojnie w więzieniu na kilka godzin przed wykonaniem na nim wyroku śmierci. Trzeba mieć bardzo zdrowe nerwy i wielki pokój w sumieniu, by w takim momencie spać spokojnie. Piotr wiedział, że Jego Mistrz żyje w niebie i że śmierć będzie godziną spotkania z Nim. Wiedział też, że trzeba wykonać wolę Ojca do ostatniej sekundy, a tym razem miało to być świadectwo jego przynależności do Zmartwychwstałego. Do tego świadectwa trzeba ludzkich sił, które regeneruje sen.

Paweł świadom nadchodzącej godziny rozstania z tym światem pisze do swego ukochanego syna Tymoteusza: „Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia”.

Mądre umieranie jest owocem opanowania sztuki pełni życia. Tylko ten, kto traktuje swe życie jako zwycięski maraton, potrafi cieszyć się na jego finiszu. Aby jednak wygrać maraton, nie wolno w czasie biegu popełnić żadnych błędów, każdy bowiem kosztuje drogocenne sekundy, które utrudniają dotarcie do mety.

Każdy z nas musi troszczyć się o życie. W takiej trosce należy również umieścić opanowanie sztuki odchodzenia z tej ziemi. W Ewangelii Chrystus nieustannie doskonalił tę umiejętność w sercach uczniów, a czynił to, głównie dając im przykład, jak On rozstaje się z doczesnym życiem, by przejść do życia wiecznego. Kto nie jest przygotowany do umierania, ten jeszcze nie umie w pełni żyć. Ucieczka od tego tematu jest dowodem braku odwagi i błędem, który uniemożliwia cieszenie się pełnią życia na ziemi i w wieczności.

Dziś w spotkaniu z dwoma apostołami prosimy Boga o łaskę dobrego przygotowania do śmierci. To jedna z wielkich łask, z którą trzeba umieć współpracować! Odchodzenie do wieczności jest bowiem zawsze świadectwem mądrości danym otoczeniu.