Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz (Mt 2, 3-4).

1. Biblia

Chrystus urodził się za panowania króla Heroda w Betlejem Judzkim. Miejscowość ta jest położona około 7 km na południe od Jerozolimy. Określenie „Judzkie” odróżnia je od innego Betlejem, położonego w Galilei, około 10 km na zachód od Nazaretu. Betlejem przypomina czytelnikowi, że Jezus pochodzący z rodu Dawida urodził się tam, skąd wyszedł Dawid i gdzie był namaszczony na króla.

Do Jerozolimy przybywają magowie ze Wschodu (Mt 2, lb). Magowie to – początkowo określenie perskich kapłanów w religii Zaratustry, a następnie astrologów, mędrców tłumaczących bieg gwiazd oraz ich wpływ na dzieje ludzi i świata. Tego rodzaju mędrców bardzo ceniono i szanowano. Obok pozytywnego znaczenia słowa mag ma ono również sens negatywny. Magowie to – czarownicy i szarlatani (por. Dz 8, 9. 11; 13, 6. 8). W Mt 2, 1 magowie są przedstawieni pozytywnie jako pobożni mędrcy. Wyrażenie „ze Wschodu” jest bardzo ogólne. Najstarsza tradycja wskazywała na Persję. Późniejsza tradycja nazywa ich królami. Nie jest też znana liczba magów. Tradycyjnie mówi się o trzech, ze względu na trzy dary, jakie złożyli Chrystusowi, lecz Martyrologium Syryjskie wspomina o dwunastu.

Gdy wieści o wyprawie mędrców rozeszły się po Jerozolimie, król Herod się przeraził. Herod nie urodził się jako król Żydów. Był Idumejczykiem, którego rodzinie udało się doprowadzić do tego, by Rzym wyznaczył ją do panowania nad Żydami. Przybycie mędrców, podążających za gwiazdą i poszukujących nowo narodzonego Króla żydowskiego, musiało być dość niepokojące dla niebędącego etnicznym Żydem Heroda, zwłaszcza w tym późniejszym okresie jego życia, gdy popadł już w ciężką paranoję z obawy przed jakimkolwiek potencjalnym konkurentem do swego tronu. Wielu władców lękało się astrologicznych znaków wieszczących ich upadek. Powiadano, że cesarz Neron rozkazał zgładzić wielu rzymskich arystokratów, mając nadzieję, że ich śmierć (nie zaś jego własna) spełni przepowiednię spadającej komety.

Herod gromadzi arcykapłanów i uczonych ludu, którzy w rządzonej przez niego Jerozolimie stanowili część żydowskiej elity, i wypytuje ich o to, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Mateusz zauważa, że Herod zebrał ich, co przywodzi na myśl fragment z Psalmu 2, zapowiadający, że królowie ziemi sprzymierzą się przeciwko pomazańcowi Pana (Ps 2, 2). To słowo oznaczające „zebrać” jest często wykorzystywane w Mateuszowym opisie męki, by ukazać arcykapłanów i uczonych w Piśmie zbierających się przeciw Chrystusowi i planujących Jego śmierć. Używając tego samego słowa w odniesieniu do arcykapłanów i uczonych w Piśmie gromadzących się wokół Heroda, Mateusz podkreśla, że już na samym początku życia Chrystusa przywódcy żydowscy działają przeciwko Mesjaszowi Pańskiemu i odgrywają rolę nikczemnych władców z Psalmu 2.

Uczeni izraelscy dają jednoznaczną odpowiedź: Mesjasz ma się narodzić w Betlejem i na potwierdzenie tego cytują kombinację cytatów Mi 5, 1 i 2 Sm 5, 2. Sens tych tekstów u Mateusza jest następujący: w Betlejem narodzi się panujący, który w odróżnieniu od dotychczasowych królów będzie nowym i prawdziwym Pasterzem Izraela. Arcykapłani i uczeni w Piśmie dobrze więc znają Pisma, lecz nie umieją wyciągnąć z tej wiedzy żadnych życiowych konsekwencji. Sama wiedza teologiczna nie wystarcza, jeżeli nie towarzyszy jej wiara.

Teraz dopiero Ewangelista wspomina, że Herod przyjął magów i pragnie ich wykorzystać do swoich planów (Mt 2, 7-8). Scena ta ukazuje obłudę Heroda i jego przewrotny charakter. Posługuje się on metodami fałszu, kłamstwa, podstępu i dwulicowości, układając plan zlikwidowania ewentualnego pretendenta do korony królewskiej. (J. Czerski, Maryja w tajemnicy Wcielenia według Mt 1-2, Salvatoris Mater 2/1 (2000), s. 43–45; C. Mitch, E. Sri, Ewangelia według św. Mateusza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2019, s. 22–26; C.S. Keener, Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu, Warszawa 2017, s. 11).

2. Sztuka

Ikonografia Trzech Króli (Magów, Mędrców) jest ogromna, szczególnie jeśli chodzi o scenę pokłonu. Jednak w sztuce wczesnochrześcijańskiej pokłon Trzech Króli nie jest przedstawiany jako epizod związany z Bożym Narodzeniem, lecz jako symbol boskości Jezusa, którego królowie ziemscy rozpoznali i uznali za króla królów (rex regum), i któremu złożyli hołd; w tym sensie motyw ten bierze początek od reliefów na rzymskich łukach triumfalnych, gdzie przedstawiano orszak wschodnich barbarzyńców składających cesarzowi swoje daniny.

Mozaika z V wieku w rzymskiej bazylice Santa Maria Maggiore, na tak zwanym Łuku Efeskim, oddzielającym prezbiterium od nawy głównej, przedstawia opowieść o życiu Jezusa, biegnąc wstęgowo – obyczajem starożytnych – w kilku pasmach zgodnie z chronologią ewangeliczną. Nad łukiem widnieje dumnie napis „Xystus” – imię papieża fundatora bazyliki i najstarszej dekoracji, Sykstusa III.

Po prawej stronie łuku, na trzecim pasie od góry, nad słowem „Betlejem” nieznany z imienia artysta pokazał wizytę trzech magów u króla Heroda. Ubrał ich w niezwykle kolorowe stroje, jakie nosili Persowie, spadkobiercy Babilończyków. Mają na sobie ozdobne kaftany obszyte klejnotami, obcisłe kolorowe rajtuzy i charakterystyczne nakrycia głowy, tak zwane frygijskie. Magowie stoją frontalnie, wszyscy mocno zbudowani, niemal atletyczni, młodzi i prawie z jednakowymi twarzami. A siwy Herod, z nimbem królewskim wokół głowy, siedzi na tronie i bacznie się im przygląda. Po lewej stronie łuku, w drugim paśmie od góry, znajduje się dalszy ciąg tej historii opisanej przez ewangelistę Mateusza, Pokłon Trzech Magów. Artysta trzymał się jednak wiernie zapisu w tejże Ewangelii, że mędrcy weszli „do domu”. Na mozaice mamy więc wnętrze domu i to nie byle jakiego. Dzieciątko siedzi na obszernym tronie przypominającym kanapę z poduszkami, za tronem czuwają nad Nim aż czterej aniołowie, a po bokach Jezusa – dwie tajemnicze niewiasty (symbole Kościoła pogan i Żydów?) – z lewej młoda w strojnej szacie, z prawej – starsza, cała spowita w ciemny płaszcz. A magowie się rozdzielili, z jednej strony stoi jeden, z przeciwnej – pozostali dwaj. Wszystko bardzo prawidłowo ukazane z punktu widzenia perspektywy, zgodnie z regułą sztuki późnohellenistycznej, i w pastelowych, delikatnych kolorach (B. Fabiani, Gawędy o sztuce sakralnej, Warszawa 2020, s. 77–78; R. Ferrari, Pokłon Trzech Króli [w]: Nowy leksykon sztuki chrześcijańskiej, red. L. Castelfranchi, M.A. Crippa, Kielce 2013, s. 683–684).

3. Życie

„Kilka lat po drugiej wojnie światowej pewien lekarz badał żydowską kobietę i zauważył na jej ręce bransoletkę wykonaną z osadzonych w złocie dziecięcych ząbków.
– Piękna rzecz – powiedział.
– Rzeczywiście – przyznała pacjentka. – To jest ząbek Miriam, ten Esther, a ten Samuela… – Kobieta wymieniała imiona swoich synów i córek według ich wieku. – Miałam ich dziewięcioro – dodała – i wszystkie wzięli do komory gazowej.
– Jak może pani żyć z czymś takim? – zapytał zszokowany lekarz, na co żydowska matka odparła:
– Jestem teraz kierowniczką sierocińca w Izraelu” (Viktor E. Frankl, Bóg ukryty. W poszukiwaniu ostatecznego sensu, Warszawa 2019, s. 177).