Wierność w małym, ks. Janusz Mastalski


Kilka lat temu opublikowano listę pięćdziesięciu najbardziej dziwacznych i zdumiewających rekordów zapisanych w Księdze rekordów Guinnessa, która w 2015 roku obchodziła sześćdziesięciolecie powstania. Z raportu wynika, że drobiazgi, rzeczy nieistotne, stają się dla niektórych zadaniem życia. Oto kilka przykładów: najwięcej pompek (124) na jednym palcu zrobił w 1992 roku Brytyjczyk; najczęściej przekłuwany człowiek na świecie to Kubańczyk mający na swoim ciele aż 230 kolczyków; rekord najdłuższego wykonywania tatuażu należy do pewnego londyńczyka, który 33 dni tatuował jednego z klientów; rekord w turlaniu pomarańczy nosem należy do Anglika, który toczył ten owoc wzdłuż nadmorskiego deptaka o długości 1600 metrów; najwięcej grzechotników jednocześnie trzymał w ustach pewien Amerykanin – trwało to 12,5 sekundy, a węży było osiem!

Wszystkie te absurdalne rekordy były ustanawiane, aby dostać się do Księgi rekordów Guinnessa. Ktoś może powiedzieć: głupota, to przecież rzeczy zupełnie nieistotne! I trzeba się z tym stwierdzeniem zgodzić. Zamiast zająć się prawdziwymi problemami, ktoś przekłuwa 230 razy swoje ciało, aby mieć największą liczbę kolczyków.

Ten przykład może ilustrować powszechną praktykę życiową polegającą na czynieniu jakiegoś mało ważnego drobiazgu mottem życia, pomijając sprawy istotne dla normalnego funkcjonowania. W kontekście Księgi rekordów Guinnessa trzeba się zastanowić nad swoimi rekordami w niekonsekwencji lub konsekwencji w drobiazgach. Zawsze można powiedzieć: „Nie zabiłem nikogo, niczego nie ukradłem, jestem w porządku!”. Niestety, jakość człowieczeństwa sprawdzić można nie tylko w sytuacjach szczególnych, wyjątkowych, ekstremalnych. Dokonuje się to często na co dzień, w prozie życia.

Święty Augustyn pisał: „Małe rzeczy są naprawdę małe, ale być wiernym w małych rzeczach – to wielka rzecz”. Trzeba więc na serio podejść do wezwania Chrystusa mówiącego do nas dzisiaj: „Bądź wierny w małym”. Jakim trzeba być człowiekiem, aby to wezwanie zrealizować?

Podstawowym warunkiem wierności w małym jest wrażliwość. Jeśli nie będziemy jej posiadać, staniemy się przysłowiowymi słoniami w składzie porcelany, które nie zauważają, że pod ich nogami znajdują się jakieś drobiazgi.

Chrystus dbał o drobiazgi i zwracał uwagę na najbardziej zaniedbanych, ubogich, niezauważanych przez innych. Ignacy Krasicki pisał: „Możesz ludzi omamić, Boga nie oszukasz”. Można przecież powiedzieć: „Posprzątałem”, ale tego nie zrobić. Może nawet nikt tego nie zauważy. Bóg jednak widzi wszystko. Można komuś powiedzieć: „Pamiętam o tobie”, ale tak naprawdę o nim zapomnieć. Człowiek uwierzy, ale Boga nie da się oszukać. Tylko człowiek prawdziwy, autentyczny, wrażliwy może być wierny w małym. Na potwierdzenie tych słów przytoczę przykład męża, który – wiedząc, że spóźni się do domu dziesięć minut – dzwoni do żony, by poinformować, że będzie kilka minut po czasie. Jakiż to drobiazg: dziesięć minut! A przecież w tym drobiazgu zawarta jest miłość i odpowiedzialność za drugiego człowieka.

Aby być wiernym w małym, trzeba być także człowiekiem pokornym. Chrystus przez swoją pokorę dostrzegał więcej niż inni i był wierniejszy niż inni. Jeśli nie będziemy pokorni, jeśli nie będziemy uznawać swojej grzeszności, niekonsekwencji także w drobiazgach, to nigdy nie będziemy wierni w małych sprawach. Adam Mickiewicz pisał, że „lepsza jest zasługa bez urzędu niż urząd bez zasługi”. Człowiek, który patrzy na to, „jakim jest”, a nie „kim może być”, jakich zaszczytów może dostąpić, jest wierny w małych rzeczach. Nieważne, co mamy przed nazwiskiem, jaki mamy samochód czy dom. Ważne, jacy jesteśmy w drobnych sprawach.

I tu dochodzimy do jeszcze jednej cechy człowieka wiernego w małym. Musi to być człowiek mądry. Chrystus w swojej mądrości potrafił dostrzec szczegóły. Gdybyśmy przewertowali dokładnie Pismo Święte, to okazałoby się, że dla Chrystusa drobiazgi były ważne, pamiętał o nich. Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu włożył w usta Podkomorzego następujące słowa: „Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić i każdemu powinną uczciwość wyrządzić”. Zatem nigdy nie jest za późno, aby się uczyć postępować mądrze. Człowiek mądry Bożą mądrością potrafi dokonywać trafnych wyborów i mądrze pochylać się nad drobnymi rzeczami.

Dzisiejszy fragment Ewangelii kończy się słowami: „Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Nie można iść do celu wieloma drogami. Pitagoras mówił: „Trudno jest iść przez życie wieloma drogami jednocześnie”. Trzeba więc iść drogą konsekwencji i wierności w małym. Stanie się to możliwe, gdy będziemy posiadać takie cechy, jak wrażliwość, pokora i mądrość! Jeśli jest nam potrzebna jakaś księga rekordów, to ta, która mówi o liczbie wypowiedzianych słów: „dziękuję”, „przepraszam”, „dobrze, że jesteś!”.