Wjazd Jezusa na osiołku, ks. Edward Staniek


Jeśli chcemy zrozumieć wjazd Jezusa do Jerozolimy na osiołku, to trzeba uważnie
odczytać fragment Apokalipsy z rozdziału 19 (11-16). Oto on:

Potem ujrzałem niebo otwarte:
a oto - biały koń,
a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym,
oto sprawiedliwie sądzi i walczy.
Oczy Jego jak płomień ognia,
a wiele diademów na Jego głowie.
Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego.
Odziany jest w szatę we krwi skąpaną,
a imię Jego nazwano: Słowo Boga.
A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach -
wszyscy odziani w biały, czysty bisior.
A z Jego ust wychodzi ostry miecz,
by nim uderzyć narody:
On paść je będzie rózgą żelazną
i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.
A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię:
KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW.

Wjazd na osiołku należy do historii. Przed nami spotkanie z Chrystusem na białym koniu. Tym, który pojawi się na czele armii niebieskiej, by stoczyć bój z wrogami Boga i człowieka. Zwycięstwo odniesie nie siłą ramienia, ale mocą prawdy, którą symbolizuje miecz wychodzący z Jego ust.

Wszyscy, którzy uwierzyli w Niego, gdy siedział na osiołku z ukrytą chwałą swego bóstwa, mogą z radością oczekiwać na spotkanie z Nim, gdy zjawi się w majestacie swej władzy.

W Jerozolimie ukoronowano Go cierniem, a nad głową przybito tablicę z napisem: KRÓL ŻYDOWSKI. W swej chwale pojawi się jako Król królów i Pan panów.

Wyznając wiarę w Jezusa, oczekujemy Jego objawienia w blasku wiecznego zwycięstwa. Żyjmy tym, co nas czeka, bo będzie to świat mocy, prawdy i miłości.