Trzy kroki ku homilii, ks. Marek Gilski

Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego” (Łk 9, 20).

 
1. Biblia

Mesjasz – słowo pochodzenia aramejsko-hebrajskiego, znaczy (podobnie jak grecki termin christos) „namaszczony”. To określenie staje się w czasach apostolskich imieniem własnym Jezusa i stopniowo przybiera treść innych tytułów, które stosował do siebie Jezus. Uwypukla ono dobrze ścisły związek, jaki istniał pomiędzy osobą Jezusa, a trwającymi całe tysiące lat nadziejami narodu żydowskiego, oczekującego na przyjście Mesjasza, Syna Dawida. W Starym Testamencie termin „namaszczony” odnosi się przede wszystkim do króla. Oznacza on także inne osobistości, a zwłaszcza kapłanów.

W epoce hasmonejskiej – mniej więcej sto lat przed narodzinami Chrystusa – pojawiły się w judaizmie oczekiwania przyjścia mesjasza. Bóg miał wzbudzić w narodzie przywódcę, który odbuduje Izrael (Ez 37, 21-25), obali lub nawróci inne narody, odnowi kult świątynny i zaprowadzi czas pokoju i sprawiedliwości. Skoro w Starym Testamencie osobą, która przyjęła namaszczenie olejem, mógł być król, kapłan, a nawet prorok, nadzieje mesjańskie koncentrowały się na królu, zwłaszcza z rodu Dawida, co miało być wypełnieniem obietnic starotestamentalnych.

Piotr, pierwszy na liście apostołów, jest zarazem pierwszym człowiekiem, który jako świadek publicznej działalności Jezusa wyznaje, że jest On oczekiwanym Mesjaszem (christos). Sam Jezus odwoływał się pośrednio do tego tytułu, gdy w synagodze w Nazarecie odniósł do siebie słowa proroka Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił” (ŁK 4, 18). Ponadto, gdy Jezus został już uznany za proroka, przygotowywał ludzi do tego, by rozpoznali Jego prawdziwą tożsamość, wyjaśniając rolę Jana jako proroka przygotowującego drogę Mesjaszowi. Bezpośredni kontekst Łukaszowej Ewangelii rzuca światło na ten tytuł, ponieważ tylko u Łukasza opis rozmnożenia chlebów zostaje umieszczony między dwoma pytaniami o tożsamość Jezusa (9, 7-9. 18-20), które znajdują swą odpowiedź w wyznaniu Piotra. „W czasie między pytaniem Heroda a odpowiedzią Piotra, mówiącego, że uważa Jezusa za „Mesjasza Bożego”, Jezus uzewnętrznia działaniem swoją tożsamość jako Mesjasz. Innymi słowy, rozpoznanie Jego mesjańskiej tożsamości wiąże się z cudem rozmnożenia chleba, podobnie jak później, podczas ostatniej wieczerzy i w Emaus, uczniowie „Go poznali przy łamaniu chleba” (24, 35). A zatem aluzje starotestamentalne obecne w opisie cudu rozmnożenia bochenków chleba i ryb również pomagają czytelnikom zrozumieć aspekty Jego mesjańskiej tożsamości. I tak na przykład Jezus jako Mesjasz jest jak nowy Mojżesz przynoszący na powrót skarb manny. Jest Mesjaszem-prorokiem dokonującym cudów, jak Elizeusz, który był namaszczonym prorokiem (1 Krl 19, 16). Jezus jest także, rzecz jasna, królewskim Mesjaszem z dynastii Dawida. Pod tym względem Jego nauczanie o królestwie Bożym jest także częścią Jego misji jako królewskiego Mesjasza. Wszystko to oznacza, że zarówno słowa Jezusa, jak i Jego czyny przygotowują nas na wyznanie Piotra.

Jezus objawia, że Mesjasz musi wiele wycierpieć. Czasownik „musieć”, podobnie jak w innych miejscach Łukaszowej Ewangelii, wyraża to, co konieczne do wypełnienia Bożego planu. Uczniom będzie trudno pojąć cierpienie Mesjasza i dopiero po swojej śmierci i zmartwychwstaniu Jezus będzie w stanie wyłożyć im z Pism, że Mesjasz musiał „cierpieć, aby wejść do swej chwały”, ponieważ „jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (24, 46). Później w Dziejach Apostolskich Piotr, obdarzony już teraz głębszym zrozumieniem Bożego planu (Dz 2, 23), odnowi swoje wyznanie, że Jezus jest Mesjaszem – Mesjaszem, który zgodnie z zapowiedziami proroków „będzie cierpiał” (P. T. Gadenz, Ewangelia według św. Łukasza. Katolicki komentarz do Pisma Świętego, Poznań 2020, s. 193–196; P.-E. Bonnard, P. Grelot, Mesjasz [w]: Słownik teologii biblijnej, red. X. Leon-Dufour, Poznań-Warszawa 19793, s. 467).

2. Sztuka

Caspar David Friedrich (1774–1840) – niemiecki artysta romantyczny nie czcił Boga w pejzażu, lecz wprowadził Boga w pejzaż. Malując naturę, głosił chwałę i majestat Stwórcy, tak samo jak będzie to czynił pod koniec XIX wieku van Gogh. Obaj ci malarze wychowali się w surowych protestanckich rodzinach. Żaden z nich nie żywił kartezjańskiego przekonania, że rozum ludzki daje człowiekowi moc panowania nad naturą.

Krzyż w górach, 1808 (Gemaldegalerie, Drezno) to pierwszy ważny olejny obraz artysty. Friedrich umieścił tam Chrystusa na wysokim krzyżu, który na tle wieczornego mroku wznosi się ze szczytu urwistej skały ku niebu. Chrystus jest sam w krajobrazie. Na warcie stoją tylko drzewa. Światło zachodzącego słońca odbija się w promieniach rozchodzących się z wyrzeźbionego i pozłacanego trójkąta ramy wykonanej przez artystę i kojarzącej się z tradycyjną oprawą tabernakulum. Trójkąt jest symbolem Trójcy Świętej. U dołu ramy widnieje wszechwidzące oko Boga. Tak jak w biblijnej przypowieści faryzeusze radzili się ksiąg Prawa, bo Jezus w szabat uzdrawiał, tak obrońcy neoklasycyzmu oskarżyli Friedricha o świętokradztwo, bo pozwalał „krajobrazowi wpełznąć na ołtarz”. Pomylili się jednak. Krajobraz Europy Środkowej usiany jest kapliczkami, miejscami modlitwy, szczególnie licznymi w niebezpiecznych terenach górskich. Friedrich po prostu połączył krucyfiks z krajobrazem, ilustrując niejako dawny judeochrześcijański pogląd o związku miłości między Bogiem, człowiekiem i naturą. To przekonanie znajdowało odzwierciedlenie przez tysiące lat w rozmaitych rytuałach: przynoszenia do świątyń pierwszych owoców, w uczestnictwie w sakramencie chleba i wina. Jednak w nowoczesnym ujęciu starego tematu Friedrich stworzył metaforę, która zapowiadała sztukę nam współczesną.

Friedrich nie dał się wciągnąć w dyskusję o malarstwie. Zamiast tego posłużył się prostym wyjaśnieniem – wyznaniem wiary. Oto, co między innymi napisał: Krzyż wznosi się na skale, mocny i niezachwiany, tak jak nasza wiara w Jezusa Chrystusa. Wokół krzyża stoją jodły, zawsze zielone, żyjące przez wieki, jak wiara człowieka w Niego, w Ukrzyżowanego (H. de Borchgrave, Chrześcijaństwo w sztuce, Warszawa 2002, s. 165–167.

3. Życie

„Z tradycji midraszu pochodzi następująca powiastka o miłości, której dano możliwość działania. Rabin Jozue miał sen, w którym zobaczył, że obok niego w raju zasiądzie rzeźnik Nanas. Poszedł więc do Nanasa, aby zapytać, jakimi dobrymi uczynkami zasłużył sobie na tak wysokie miejsce w niebie. Rzeźnik odpowiedział: Nie wiem. Ale mam starych zniedołężniałych rodziców. Codziennie daję im jeść i pić, myję ich i ubieram. Na te słowa rabin oznajmił: Będę zaszczycony, kiedy zasiądziesz obok mnie w raju” (J. Templeton, Uniwersalne prawa życia, Kraków 2019, s. 222).